Każdego dnia docierają do nas informacje o wypadkach, katastrofach i zdarzeniach, w których zagrożone jest ludzkie zdrowie i życie. Wtedy pierwszym ważnym krokiem jest wezwanie odpowiednich służb (policji, pogotowia, straży). Zdarza się, że świadkowie czekając na przybycie karetki, nie podejmują żadnych działań. A to jest właśnie ten czas, od którego zależy dalszy los, a nawet życie poszkodowanego.
Szybkie udzielenie pierwszej pomocy może uratować życie, jednak większość świadków wypadków boi się lub nie wie jak to zrobić. Sprawne czynności ratunkowe pozwalają przygotować poszkodowanego do profesjonalnych działań medycznych i tym samym zwiększają szansę pacjenta na przeżycie.
Jak potwierdzają statystyki, zazwyczaj ratujemy osoby bliskie: własne dzieci, współmałżonków, rodziców, współpracowników. Warto więc nie być bezsilnym w momencie, kiedy zdrowie i życie bliskiej osoby bezpośrednio zależy od nas. Mając do dyspozycji ręce i głowę, każdy może uratować komuś życie!
Łańcuch życia - wczesne rozpoznanie i wezwanie odpowiednich służb ratowniczych jest pierwszym elementem z łańcucha ratującego życie. Umiejętność powiadomienia służb o zaistniałym przypadku jest równie ważna jak prowadzenie czynności podtrzymujących życie. Jeśli uda się sprawnie wezwać Ratownictwo Medyczne należy przystąpić do resuscytacji krążeniowo-oddechowej (na 2 wdechy - 30 uciśnięć). Następnym etapem jest wczesna defibrylacja (oddziaływanie na mięsień sercowy impulsem elektrycznym). Jeszcze kilka lat temu na całym świecie osobami uprawionymi do przeprowadzenia defibrylacji byli tylko lekarze. Dziś sprzęt do zautomatyzowanej defibrylacji może być używany przez każdą osobę, będącą świadkiem wypadku, w którym wymagane jest udzielenie natychmiastowej pomocy.
Oczekiwanie na przyjazd służb ratowniczych może trwać zbyt długo, by poszkodowany mógł przeżyć. Natychmiastowa defibrylacja daje szansę na ratunek. Jeśli w pobliżu miejsca wypadku znajdzie się defibrylator i zostanie prawidłowo użyty, szansa na uratowanie ludzkiego życia sięga nawet 70 proc. Osobę, której krążenie nagle ustało, w większości przypadków może uratować tylko natychmiastowo dostarczony impuls elektryczny. Ważne jest jednak, by nastąpił o nie później niż do pięciu minut od zatrzymania krążenia. Dlatego defibrylatory powinny być instalowane w miejscach użyteczności publicznej, aby jak największa liczba ludzi miała do nich szybki i łatwy dostęp - mówi Mieszko Skoczylas z Physio-Control.
Ostatnim z ogniwem w procesie ratowania życia ludzkiego jest fachowa pomoc medyczna. Pamiętajmy, że rozsądek i trzeźwa ocena sytuacji zwiększa szanse na zdrowie i przeżycie, a decydując się na ratowanie ludzkiego życia, działamy zawsze w imię najwyższej wartości.