Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) niepokoi się nowym, podobnym do SARS wirusem (powoduje nietypowe zapalenie płuc), który rozprzestrzenia się na Bliskim Wschodzie. Jednak bardziej niż samą chorobą martwi się, że laboratoria i koncerny farmaceutyczne będą próbowały wykorzystać strach przed epidemią do czerpania profitów.
Układy z naukowcami, którzy chcą zapewnić sobie prawo do własności intelektualnej czy jako pierwsi opublikować wyniki badań, to wyzwania, którymi musimy się zająć. Żadna własność intelektualna nie może przeszkadzać w ochronie zdrowia ludzi – oświadczyła dyrektor generalna WHO Margaret Chen.
Była to reakcja na doniesienia, że holenderscy naukowcy uzyskali prawo do własności intelektualnej w związku z odkryciem wirusa nazwanego MERS-CoV (Middle East Respiratory Syndrome Coronavirus). Wirus został zidentyfikowany we wrześniu zeszłego roku, trzy miesiące po tym, jak jego próbki zostały zabrane z Arabii Saudyjskiej do Erasmus Medical Center w Rotterdamie. Władze saudyjskie skarżą się, że stało się to bez ich wiedzy i przez to przez trzy miesiące nie były nawet świadome istnienia zagrożenia w swoim kraju.
Tymczasem holenderskie laboratorium opatentowało prawa do wirusa, co powoduje, że każda inna placówka zamierzająca go badać powinna zapłacić opłatę licencyjną.
Reklama
Holendrzy przekonują, że zastrzeżenie sobie prawa do własności intelektualnej ma na celu zachęcenie firm farmaceutycznych do badań nad szczepionkami przeciw MERS-CoV, i dzielą się – nieodpłatnie – próbkami z innymi laboratoriami na świecie. Ale to tłumaczenie nie przekonuje WHO, która zapowiedziała śledztwo w tej sprawie.
Organizacja po doświadczeniach z kilkoma ostatnimi epidemiami jest wyczulona na nieetyczne praktyki firm farmaceutycznych. Okazało się, że koncerny wyolbrzymiały zagrożenie wirusem ptasiej czy świńskiej grypy, by zwiększać sprzedaż produkowanych przez siebie szczepionek. Wiele zakupionych przez władze państw leków nie zostało jednak wykorzystanych i trzeba było je zniszczyć. Na przykład Niemcy w 2011 r. spalili 16 milionów przeterminowanych szczepionek o wartości 130 mln euro. Na dodatek niektóre z nowo wprowadzanych na rynek leków powodowały skutki uboczne (brak pewności co do ich działania był powodem, dla którego na zakup nie zdecydowała się Polska).
MERS-CoV zaczyna się jak przeziębienie, później przechodzi w zapalenie płuc, prowadzi do ciężkich problemów z oddychaniem i czasem do śmierci. Do tej pory z powodu wirusa zmarły 22 osoby, a kolejne 44 zostały nim zainfekowane. Najwięcej, bo 17 przypadków śmiertelnych wystąpiło w Arabii Saudyjskiej.