Usta podkreślone szminką niejednej z nas dodają pewności siebie. Jednak stosowanie tego kosmetyku może mieć swoje efekty uboczne. Naukowcy po przetestowaniu szminek odkryli w nich śladowe ilości ołowiu, które mogą być groźne dla zdrowia.
Naukowcy wzięli pod lupę szminki z 55 marek kosmetycznych w 12 z nich odkryto niebezpieczną ilość ołowiu, które, jak wyjaśnia dr Sean Palfrey, dyrektor medyczny Boston Lead Poisoning Prevention Program, mogą mieć negatywny wpływ na zdrowie psychiczne kobiet.
- Już teraz wiemy, że nawet najniższy poziom ołowiu może negatywnie wpływać na naszą kondycję psychiczną, zachowanie, a nawet umiejętność nauki - przyznaje dr Sean Palfrey.
Janet Nudelman prowadząca kampanię Bezpieczne Kosmetyki, podkreśla, że nie wszystkie badane produkty zawierają substancje toksyczne. - Badania jednoznacznie wskazują, że przynajmniej w połowie produktów znaleziono wyraźne, bądź śladowe ilości ołowiu. Jednak warto zauważyć, że pozostaje druga połowa kosmetyków wolna od tych substancji. To oznacza, że jest możliwa produkcja szminek, bez użycia ołowiu - podkreśla Nudelman.
Najnowsze badania pokazały jeszcze jeden pozytywny aspekt. Od 2010 roku ilość ołowiu w szminkach zmniejszyła się niemal dwukrotnie.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>