Federalny Urząd Żywności i Leków w USA zatwierdził pierwszy szybki, domowy test na wykrycie wirusa HIV - podaje NBC News. Test ma służyć do identyfikacji dużej liczby nierozpoznanych zakażeń HIV.
Wyprodukowany przez jedną z firm technologicznych test OraQuick jest prosty w użyciu. Badanie polega na pobraniu śliny, która następnie jest diagnozowana na obecność przeciwciał przeciwko wirusowi HIV-1 i HIV-2. Test jest szybki, wyników można się spodziewać w czasie od 20 do 40 minut. Federalny Urząd Żywności i Leków USA ogłosił, że nowy produkt skierowany jest do wszystkich znajdujących się w grupie ryzyka.
Test ma służyć do identyfikacji dużej liczby nierozpoznanych zakażeń HIV. Szacuje się, że 1,2 mln ludzi w Stanach Zjednoczonych żyje z wirusem HIV, a 20 proc. o tym nie wie. Co roku rozpoznaje się 50 tys. nowych zakażeń.
OraQuick nie jest jednak w 100 proc. wiarygodny. Wynik pozytywny nie oznacza, że osoba na pewno jest zakażona wirusem HIV. Wtedy zaleca się zrobienie dodatkowych badań u lekarza, w celu potwierdzenia lub wykluczenia zakażenia. Producent twierdzi, że w badaniach kontrolnych test był w stanie poprawnie wykryć zakażenie HIV w 92 proc.
W placówkach służby zdrowia wykorzystuje specjalną wersję testu OraQuick już od 2002 roku, ale można stosować tylko pod kontrolą lekarzy.
Domowa wersja testu będzie dostępna w sprzedaży od października przez Internet oraz w ponad 30 tys. aptek na terenie Stanów Zjednoczonych. Szacuje się, że jego cena wyniesie najwyżej 60 dolarów - podaje BBC News.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>