W badaniu przeprowadzonym przez naukowców z King's College w Londynie uczestniczyło blisko 9 tysięcy wolontariuszy w wieku 50 lat. Jeden na czterech uczestników eksperymentu przyznał, że palił marihuanę w ostatnich latach, zaś 6 procent ze wszystkich wolontariuszy - w ciągu ubiegłego roku. 50-latkowie wypełniali standardowe testy pamięci, koncentracji i zdolności poznawczych.
Okazało się, że osoby palące trawkę wypadły w teście równie dobrze (a nawet niejednokrotnie - lepiej) niż abstynenci narkotykowi - podali naukowcy na łamach "American Journal of Epidemiology".
Zdrowie Dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>
Autorzy badania podkreślają, że uczestnicy eksperymentu byli w wieku średnim oraz większość z nich miała wyższe wykształcenie. To na pewno ma niebagatelne znaczenie i wyniki mogłyby być całkiem inne, gdyby test wypełniali uczący się jeszcze nastolatkowie.
Choć badanie wykazało, że sporadyczne przypalanie trawki nie jest szkodliwe dla pamięci i może nawet poprawić koncentrację, naukowcy przestrzegają, że długotrwałe stosowanie używki może być bardzo groźne - wywoływać stany lękowe, prowokować paranoję oraz sprzyjać rozwojowi psychozy.
Komentarze(54)
Pokaż:
Chciałbym zobaczyć jak antypolskim gnojom z pis ręce się trzęsą i język miesza z tłumaczenia dlaczego alkohol powinien być legalny,
że "alkohol to nie te... no... narkotyki... marihuanę się wstrzykuje, ale czy marihuana jest z konopii? Za narkotyki powinno się karać z całą surowością; w niektórych stanach ludzie dostają dożywocie za posiadanie narkotyków".
i tu chce jak zobaczyć, jak te gnoje zamieniają się w ***** tłumacząc, że alkohol to co innego, że już jest OK
1. W wersji chamskiej: "d..a micha, wóda łycha"
2. W wersji "delikatnej": "dziewczynka wódeczka, miseczka łyżeczka"
3. W wersji z podtekstem: wyborcy PO
Jak dodamy do tego trawę to wychodzą entuzjaści Palikota.