Tegoroczne sprawozdanie EMCDDA opublikowano we wtorek. Wynika z niego, że używanie narkotyków w Europie pozostaje na tym samym poziomie. Pojawiły się jednak nowe zagrożenia - jednym z najpoważniejszych są nowe substancje psychoaktywne nieobjęte kontrolą.

Reklama

"Polityka i odpowiedzi Europy w dziedzinie narkotyków muszą teraz zostać dostosowane tak, aby sprostać wyzwaniom następnego dziesięciolecia" - powiedział na konferencji prasowej w Lizbonie, na której zaprezentowano sprawozdanie, dyrektor EMCDDA Wolfgang Goetz.

Po zgłoszeniu w 2010 r. EMCDDA i Europolowi rekordowej liczby 41 nowych narkotyków (w porównaniu z 24 substancjami w 2009 r.) nic nie wskazuje na to, żeby sytuacja miała się ustabilizować. Jak dotąd w 2011 r. za pośrednictwem europejskiego systemu wczesnego ostrzegania zgłoszono 39 substancji, a 150 jest obecnie monitorowanych.

"Szybko zmieniający się i coraz ściślej zintegrowany świat, w którym żyjemy, odzwierciedla coraz szybciej zmieniający się i coraz ściślej zintegrowany rynek, który wydaje się szybko adaptować zarówno do zagrożeń, jak i do możliwości. Odzwierciedla się to nie tylko w samej liczbie nowych substancji pojawiających się na rynku, ale też w ich zróżnicowaniu oraz w sposobach ich produkcji, dystrybucji i sprzedaży" - zaznaczył Goetz.



Najnowsze badanie przeprowadzone przez EMCDDA (w lipcu br.) zidentyfikowało rekordową liczbę 600 sklepów internetowych sprzedających produkty psychoaktywne. Wykryto 314 sklepów, które sprzedawały dopalacze i oferowały wysyłkę do co najmniej jednego państwa UE.

Szybkie rozprzestrzenianie się nowych narkotyków zmusza państwa członkowskie do przemyślenia i zrewidowania niektórych ze standardowych odpowiedzi na problem narkotykowy. W sprawozdaniu przypomniano, że w 2010 r. zarówno Polska, jak i Irlandia szybko przyjęły przepisy ograniczające otwartą sprzedaż substancji psychoaktywnych nieobjętych kontrolą na mocy prawa antynarkotykowego. Inne kraje zareagowały za pośrednictwem istniejącego prawodawstwa dotyczącego ochrony zdrowia lub leków.

Reklama

Szefowa wydziału ds. narkotyków Komisji Europejskiej Dana Spinant przypomniała, że obecnie KE pracuje nad nowym prawem, które ułatwi walkę z tym zjawiskiem. "Nowe narkotyki wydają się być atrakcyjne dla młodych ludzi. A poważnym problemem jest to, że wciąż nie wiemy, jakie ich używanie może mieć skutki. Nowe przepisy powinny wyeliminować luki prawne, które są skwapliwie wykorzystywane, np. do sprzedaży przez internet" - podkreśliła.

KE zamierza m.in. wprowadzić przepisy, które umożliwią skuteczną walkę z nowymi narkotykami, pomogą w zwalczaniu transgranicznego handlu, wzmocnią kontrolę nad substancjami chemicznymi wykorzystywanymi do produkcji narkotyków. "Nasza odpowiedź musi być szybka, ale oparta na solidnych dowodach co do skutków działania tych substancji" - dodała.



"Potrzebujemy aktywnej strategii, która umożliwi nam szybką identyfikację nowych narkotyków i pojawiających się tendencji, abyśmy mogli przewidywać ich potencjalne konsekwencje. Musimy również skoordynować nasze odpowiedzi w całej Europie, ponieważ w przeciwnym wypadku wysiłki poszczególnych krajów prawdopodobnie okażą się nieskuteczne. Oba te czynniki mają zasadnicze znaczenie, jeżeli mamy pozostać na prowadzeniu w tej szybko toczącej się grze w kotka i myszkę" - podkreślił Goetz.

Konferencja poświęcona ogłoszeniu "Sprawozdania rocznego 2011 o stanie problemu narkotykowego w Europie" odbyła się także we wtorek w Warszawie. Wiceminister zdrowia Adam Fronczak przypomniał, że w Polsce udało się wyeliminować z rynku dopalacze, które zawierały substancje narkotyczne. Jak mówił, na 41 niebezpiecznych substancji zgłoszonych do europejskiego systemu wczesnego ostrzegania, kilkadziesiąt przekazał nasz kraj.

Dyrektor Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii Piotr Jabłoński podkreślił, że walka z dopalaczami jest jednym z priorytetów polskiej prezydencji w UE.

W październiku ubiegłego roku w Polsce, na podstawie decyzji Głównego Inspektora Sanitarnego, sanepid w asyście policji zamknął 1378 sklepów oferujących dopalacze. W ocenie służb sanitarnych, te produkty stanowiły zagrożenie dla zdrowia i życia. Dopalacze do niedawna można było legalnie kupić w Polsce, były sprzedawane m.in. jako przedmioty kolekcjonerskie albo nawozy do roślin. Obecnie - jak przypomina EMCDDA - w Polsce zakazane są "środki zastępcze" definiowane jako substancje lub rośliny używane zamiast narkotyku podlegającego kontroli lub w takich samych celach jak narkotyk.