Poinformowała o tym ordynator oddziału chirurgii szczękowej dr Anna Bromirska-Małyszko.
"Jak to w pierwszej dobie po operacji pacjentka jest osłabiona i obrzęknięta, ale ma dobre samopoczucie i się uśmiecha" - powiedziała dr Bromirska-Małyszko.
Dodała, że Justyna już może jeść posiłki, ale na razie płynne.
We wtorek wieczorem po 11 godzinach lekarze zakończyli operację wszczepienia implantów stawów skroniowo-żuchwowych u Justyny. Wszczepienie stawów przebiegło pomyślnie, choć pojawiły się dodatkowe poważne komplikacje.
Jak przyznała szefowa zespołu operującego dr Anna Bromirska-Małyszko, duże problemy wyniknęły z tego, iż gałęzie żuchwy, na których miały być osadzone sztuczne stawy były zmienione i wąskie więc lekarze musieli dokonać dodatkowo przeszczepu kości. I właśnie konieczność dokonania rekonstrukcji kości przedłużyła zabieg. Początkowo - jak oceniali lekarze - miał on trwać do 8 godzin, a przedłużył się do 11.
Dodatkową trudność przysporzyło to, iż pacjentka przechodziła wcześniej już cztery operacje; po nich powstały zrosty i blizny, które utrudniały precyzyjne operowanie żuchwy.
Teraz Justyna będzie musiała przejść długą, kilkumiesięczną rehabilitację, dzięki której będzie ona mogła normalnie funkcjonować. Justyna od wczesnego dzieciństwa miała unieruchomioną żuchwę, nie mogła jeść stałych pokarmów a wyłącznie płynne, miała trudności z mówieniem czy myciem zębów.
Rehabilitacja będzie polegać na wzmacnianiu mięśni żuchwy poprzez intensywne ćwiczenia.
Operacja przeprowadzona w Olsztynie jest pierwszą tego typu w Polsce, ponieważ do tej pory w kraju nie wszczepiano jednocześnie obu stawów.
Justyna pochodzi z wioski pod Górowem Iławeckim. Na skutek urazu okołoporodowego nie wykształciły się u niej stawy skroniowo-żuchwowe a mięśnie, dzięki którym żuchwa jest ruchoma, zanikły.
Pacjentka przeszła do tej pory kilka operacji, w tym dwie w Stanach Zjednoczonych; niestety nie przyniosły one spodziewanych rezultatów.