Pacjenci po wszczepieniu bypassów mogący liczyć na współmałżonka mają perspektywę, że będą żyli trzy razy dłużej niż starzy kawalerowie i stare panny. Wsparcie współmałżonka bardziej pomaga kobietom, ale i mężczyźni także lepiej sobie radzą po bypassie, jeśli żyją w szczęśliwym związku.
Profesor Kathleen King z uniwersytetu Rochester w stanie Nowy Jork badała zdrowie 225 mężczyzn i kobiet, które poddały się operacji bypassu zwanej też pomostowaniem naczyń wieńcowych (polegającej na utworzeniu dodatkowych połączeń naczyniowych omijających zwężone miejsce w naczyniach wieńcowych).
King zwróciła się do osób, które przed rokiem przeszły operację, by ocenili w jakim stopniu są szczęśliwe w związku, w którym żyją. W 15 lat później ustaliła, że 83 proc. kobiet, które były szczęśliwe, nadal żyło. W przypadku kobiet, które 15 lat wcześniej były starymi pannami przy życiu było 27 proc., zaś kobiet, które nie były szczęśliwe w małżeństwie - 28 proc.
83 proc. szczęśliwie żonatych mężczyzn nadal żyło w 15 lat po operacji bypassu, co było o wiele lepszym wskaźnikiem niż w przypadku starych kawalerów (36 proc) i nieszczęśliwie żonatych (60 proc.).
>>> Czytaj także: Komu małżeństwo odbiera zdrowie?
"Wszczepienie bypassu (żyły lub tętnicy) uważane było w medycynie za cudowne rozwiązanie choroby niedokrwienia serca. Obecnie wiemy, że dla większości pacjentów to tylko czasowe rozwiązanie. Bypass podatny jest na blokowanie i chorobę nawet w większym stopniu niż oryginalna arteria. Dlatego duże znaczenie ma ustalenie, dlaczego niektórzy pacjenci po operacji żyją dłużej, a inni krócej" - mówi prof. King.
Odpowiedź może tkwić w tym, że współmałżonek troszczący się o chorego zachęca go ku czynnościom korzystnym dla zdrowia jak np. ćwiczenia i wyrzeczenie się ze szkodliwych nawyków.
"Współmałżonkowie kochani i kochający z wzajemnością mają silną motywację, by trzymać się razem. W ten sposób utrzymują związek, który wzajemnie im odpowiada" - dodaje King.
Wcześniejsze brytyjskie badania ustaliły, że małżeństwa, w którym współmałżonkowie się kłócą, są w 34 proc. bardziej narażone na choroby serca, w tym śmiertelne niż te, których związek jest pogodny.
Konflikty z osobami nam najbliższymi i najdroższymi i napięcie wyrastające na ich tle mogą zaszkodzić sercu na różne sposoby od wywołania nieregularnych uderzeń po podniesienie ciśnienia i niedokrwienie.