Księżniczka prawdopodobnie żyła w latach 1580-1550 p.n.e. i zmarła w wieku ponad 40 lat. Uczeni pod kierunkiem prof. Gregory S. Thomasa za pomocą tomografu komputerowego wykryli u niej, spowodowane blaszkami miażdżycowymi, zwężenia tętnic wieńcowych grożących zawałem serca. To najstarszy znany przypadek tej choroby.
Nie wiadomo jednak czy przyczyną śmierci księżniczki był atak serca. Z zapisów na papirusach wynika jedynie, że w starożytnym Egipcie niektóre osoby uskarżały się na bóle zamostkowe, świadczące o zaawansowanej chorobie wieńcowej.
Potwierdzają to badania, jakie badacze University of California przeprowadzili na 51 innych mumiach. Aż u 43 z nich tomograf wykrył podobne zmiany chorobowe w naczyniach.
Najczęściej zaatakowane były duże naczynia, takie jak aorta brzuszna. Ale u 7 proc. mumii zauważono zawężenie drobnych tętnic wieńcowych, grożących zawałem serca. U 14 proc. wykryto również zmiany miażdżycowe w naczyniach mózgu, które mogą doprowadzić do udaru.
Odkrycie jest zaskakujące, gdyż starożytni Egipcjanie odżywiali się lepiej niż współcześni ludzie. Spożywali mało mięsa, więcej się ruszali i nie palili papierosów. Powinni być zatem mniej narażeni na chorobę wieńcową.
Dr Adel Allam of Al-Azhar z uniwersytetu w Kairze powiedział podczas konferencji American College of Cardiology, że badania mumii sugerują, iż w rozwoju arteriosklerozy istotną rolę mogą odgrywać predyspozycje genetyczne.
Jego zdaniem, nie zmieni to ustaleń współczesnej medycyny, że styl życia w znacznym stopniu wpływa na rozwój miażdżycy. Ryzyko zawału serca zmniejsza przede wszystkim obniżenie ciśnienia tętniczego krwi oraz poziomu cholesterolu.