Badacze z Yale University School of Medicine zorganizowali ankietę wśród 4,5 tys. uczniów. Pytali o kontakty z narkotykami. 40 proc. badanych uczniów przyznało, że paliło marihuanę przynajmniej raz w życiu. Z tego 24,5 proc. - przynajmniej raz w ciągu ostatnich 30 dni. Przy tym więcej chłopców niż dziewcząt przyznawało się do palenia "trawki". 42 proc. chłopców i 27 proc. dziewcząt zdradziło, że miało kiedykolwiek kontakt z marihuaną.
Naukowcy zaobserwowali też - co nietrudno było wywnioskować - że im uczeń był młodszy i im miał lepsze stopnie, tym rzadziej sięgał po ziołowe środki odurzające.
Z badania amerykańskich naukowców płynął za to ciekawy wniosek. Okazało się bowiem, że uczniowie, których nie ciągnęło do "trawki", w większości uczęszczali na zajęcia dodatkowe w szkołach. Ten trend utrzymywał się mimo różnic w wynikach edukacyjnych uczniów korzystających z ponadprogramowych lekcji. To oznacza, że im więcej zajęć rozwijających uczniów "po godzinach", tym mniejsze z ich strony zainteresowanie marihuaną.
Jak ustalili naukowcy, w grupie dziewcząt uczęszczających na lekcje dodatkowe po "trawkę" sięgało o połowę mniej uczennic, w grupie chłopców natomiast odsetek ten zmniejszał się o 1/4.
Z tego badania płynie ważny wniosek dla rodziców: znajdźcie swoim pociechom jakieś ciekawe zajęcie, a nie będą miały nawet czasu myśleć o narkotykach.