CZYTAJ WIĘCEJ: Co to jest miejska wyspa ciepła? W samej Warszawie nawet 10 stopni różnicy>>>
Damian Furmańczyk: Dlaczego miejska wyspa ciepła jest niebezpieczna dla zdrowia?
Beata Kręcisz*: Bo nie pozwala nam w pełni odpocząć. W ciągu dnia eksploatujemy nasz organizm tak mocno, że w nocy choć na kilka godzin potrzebuje on wytchnienia. Ciało musi się schłodzić, aby następnego dnia było gotowe do działania. Podwyższona temperatura, która zwłaszcza w nocy utrzymuje się w niektórych częściach miasta powoduje, że proces ten jest zaburzony.
Czyli organizmy "mieszczuchów" gorzej się regenerują?
BK: Właśnie. Możliwość oddawania temperatury na zewnątrz, która wiąże się z chłodzeniem organizmu, mamy tylko wtedy, gdy temperatura otoczenia jest niższa od temperatury wewnątrz ciała. Im wyższa temperatura na zewnątrz - tym większy możemy mieć problem z pozbyciem się nadmiaru ciepła, które ciągle powstaje wewnątrz organizmu w wyniku procesów metabolicznych. W związku z zaburzeniami termoregulacji dochodzi do zmiany dystrybucji płynów wewnątrz organizmu. Znaczna część krwi jest przesunięta na obwód ciała, czyli do skóry. W konsekwencji do pozostałych narządów trafia ograniczona liczba płynów... i tak zaczynają się problemy zdrowotne.
Wojciech Dudek**: Warto dodać, że podczas utraty płynów krew staje się gęstsza, łatwiej dochodzi do zatorów, a to z kolei najkrótsza droga do udarów niedokrwiennych.
Komu szczególnie zagraża to zjawisko?
BK: Grupa ryzyka jest bardzo szeroka. Szczególną ostrożność muszą zachować osoby zmagające się z chorobami sercowo-naczyniowymi oraz te, które cierpią na nadciśnienie tętnicze lub przewlekłe choroby układu oddechowego. Podwyższona temperatura nie sprzyja także osobom z chorobami przewlekłymi, takim jak cukrzyca albo niewydolność nerek.
A co z osobami starszymi?
BK: To szczególny przypadek. Osoby starsze są szczególnie narażone na przegrzanie organizmu, ponieważ ich mechanizmy regulacyjne nie działają wystarczająco sprawnie, a dodatkowo odczuwają mniejsze pragnienie, co powoduje niedostateczne przyjmowanie płynów. Fale upałów często zaostrzają przebieg dotychczasowych schorzeń i niejednokrotnie niezbędna jest hospitalizacja.
Dzieciom miejska wyspa ciepła też pewnie nie służy.
BK: Zdecydowanie, ale nieco z innych powodów. U dzieci nie doszło jeszcze do pełnego wykształcenia mechanizmów adaptacyjnych. Ponadto maluchy mają większą proporcję powierzchni ciała do masy niż dorośli i dlatego łatwiej u nich dochodzi do odwodnienia, które jest szczególnie niebezpieczne.
Wiemy wystarczająco dużo na temat zagrożenia?
WD: Potrafimy walczyć z konsekwencjami, ale sukces będzie wtedy, jeśli nauczymy się zapobiegać. W Polsce nie ma szczegółowych badań dotyczących związku temperatury z problemami zdrowotnymi. Nikt nie prowadzi tego typu statystyk, a to byłby niezwykle cenny materiał badawczy. Wreszcie moglibyśmy wskazać bezpośredni związek miejskiej wyspy ciepła z niebezpieczeństwem, jakie ona za sobą niesie.
W przyszłości jest szansa na postęp?
WD: Na ten moment zjawisko bada tylko Warszawa. W innych miastach wyspa ciepła także występuje, ale badania nie są prowadzone. Aby zebrać miarodajne wyniki, potrzeba wielu lat, dlatego trzeba przyznać, że to wszystko nie wygląda różowo.
Jak zwykły obywatel może zneutralizować wpływ miejskiej wyspy ciepła? Mam tutaj na myśli osobę, która pracuje w centrum i w centrum mieszka.
BK: Najlepsze co może być, to klimatyzacja w pomieszczeniu.
A jeśli kogoś nie stać na klimatyzację?
BK: To np. zasłanianie okien roletami przed wyjściem do pracy. Ważne jest odpowiednie ubieranie się. Wiadomo też, że łatwo jest odprowadzić temperaturę przez kąpiel. Po przyjściu do domu warto wziąć prysznic w letniej wodzie. Ale nie w zimnej, bo to z kolei może się skończyć szokiem termicznym.
Dieta dla "mieszczucha" też powinna być inna?
BK: Dla osób, które żyją w podwyższonej temperaturze, niewskazane są pokarmy wysokoenergetyczne. Idealna byłaby dieta śródziemnomorska i picie dużej ilości wody mineralnej. O idealny bilans jednak trudno, dlatego w pierwszej kolejności powinniśmy zadbać o wodę.
Na koniec zapytam jako "alergik-mieszczuch". Czekają mnie ciężkie czasy?
WD: Niestety tak. Rośliny w mieście są szczególnie uciążliwe dla alergików, ponieważ wraz ze wzrostem temperatury produkują więcej pyłków. Temu z kolei jak już wiemy sprzyja miejski klimat.
Czyli kolejki do lekarzy i aptek wydłużą się...
WD: Astma i alergia w miastach nasila się i będzie się nasilać. Według amerykańskich badaczy w ciągu najbliższych 30 lat liczba alergików podwoi się - zwłaszcza w miastach.
*Prof. Beata Kręcisz, specjalista z zakresu dermatologii
**Dr Wojciech Dudek, lekarz chorób wewnętrznych i medycyny pracy