Charlotte Valandrey osiem lat temu przeszła operację przeszczepu serca. Wkrótce po tym wydarzeniu zaczęła się zmieniać. Najpierw zmianie uległy jej upodobania kulinarne. Zaczęła gustować w potrawach, których wcześniej nie lubiła. Potem zaczęła mieć sny o jakimś wypadku samochodowym. Wreszcie dowiedziała się, że otrzymała serce od kobiety, która straciła życie w takim wypadku. Przez jakiś czas obie pacjentki leżały w sąsiednich szpitalnych salach.
Ale kiedy Charlotte zakochała się w nieznanym mężczyźnie, który okazał się mężem kobiety, od której pobrano serce do przeszczepu, przekonało ją to, że wraz z tym narządem przeszczepiono jej również część wspomnień umierającej kobiety – donosi Polskie Radio.
Swoje doświadczenia Valandrey opisała w książce, która niedawno ukazała się we Francji. Publikacja ta wzbudziła poważne wątpliwości środowiska lekarskiego oraz spore zainteresowanie czytelników. Lekarze nie mają wątpliwości, że coś takiego jak pamięć komórkowa nie istnieje. A co wy o tym sądzicie?