W Polsce rak prostaty, rak nerki i rak pęcherza moczowego odpowiadają łącznie za ok. 12 tys. zgonów rocznie. Należą one do sześciu najczęściej występujących wśród mężczyzn nowotworów złośliwych, przypominają w informacji prasowej przekazanej PAP organizatorzy kampanii pt. „Zdrowie? Męska sprawa!”, która wystartowała w maju. Jej celem jest przekonanie mężczyzn po 40. roku życia, że kontrolna wizyta u urologa – nawet jeśli nie ma żadnych niepokojących objawów - może zwiększyć szansę na długie życie.

Reklama

Wcześnie wykryte nowotwory urologiczne poddają się bowiem skutecznemu leczeniu. Kampania jest realizowana pod merytorycznym patronatem Polskiego Towarzystwa Urologicznego.

Kiedy trzeba iść do urologa? Objawy

Jak przekonują eksperci, wizyta u urologa jest tym bardziej potrzebna, jeśli u mężczyzny pojawiły się już objawy, takie jak: problemy z oddawaniem moczu, zwłaszcza przy jednoczesnym parciu na pęcherz, przerywany strumień moczu, częste oddawanie moczu, w tym potrzeba opróżnienia pęcherza kilka razy nocą, bolesne parcie na pęcherz, ból w okolicach podbrzusza, brak moczu, krew w moczu, problemy z trzymaniem moczu, problemy z uzyskaniem/utrzymaniem erekcji, częste infekcje dróg moczowych.

- Głęboko wierzę, że zdołamy przekonać mężczyzn do kontrolnych badań urologicznych. Panowie, nie czekajcie aż pojawią się niepokojące objawy, bo często to oznacza, że choroba jest już na zaawansowanym etapie. Fundamentalnym sensem profilaktyki jest zapobieganie chorobom, ale też wykorzystanie możliwości, aby wykryć je na bardzo wczesnym etapie – skomentował cytowany w informacji prasowej prof. Tomasz Drewa, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego. Jak dodał, obecnie urolodzy mają do dyspozycji nowoczesne narzędzia do diagnostyki i małoinwazyjnego leczenia, a samo badanie nie jest bolesne.

Mężczyźni w Polsce rzadziej chodzą do lekarza

Reklama

Tymczasem panowie mają skłonność do odkładania wizyt i badań kontrolnych na później. Statystyki potwierdzają, że mężczyźni w Polsce rzadziej od kobiet chodzą do lekarza, rzadziej od nich biorą udział w badaniach profilaktycznych, żyją też średnio o osiem lat krócej od kobiet. Często u podłoża odkładania wizyt u lekarza leżą ukrywane przez panów skrępowanie i strach.

Aby zachęcić mężczyzn do zmiany podejścia organizatorzy kampanii przygotowali dowcipne plakaty, które zawisły w męskich toaletach publicznych w wielu miastach Polski. Można będzie je znaleźć na dworcach kolejowych i autobusowych, stacjach benzynowych i w toaletach warszawskiego metra. Do akcji aktywnie włączyły się władze miast, dzięki czemu plakaty są obecne także w podległych im instytucjach: placówkach zdrowia, urzędach dzielnicowych, zakładach transportu publicznego, straży miejskiej czy w urzędach pracy. Pokazywane są na nich różne przedmioty codziennego użytku, które panowie po 40. roku życia powinni pamiętać z przeszłości (z przełomu lat 80. i 90 XX w.), takie jak karty do telefonu w budce telefonicznej, joystick w starym stylu, kaseta magnetofonowa. Hasło na plakacie informuje: „Jeśli pamiętasz to z dzieciństwa, to masz ponad 40. lat. Pora zapisać się do urologa”. Plakaty odsyłają na fanpage kampanii na Facebooku: Zdrowie.MeskaSprawa. Każdy czterdziestolatek będzie mógł tam nie tylko powspominać, ale też znaleźć odpowiedź na nurtujące go pytania dotyczące zdrowia urologicznego, w tym m.in.: jakie objawy powinny niepokoić, jak wygląda badanie u urologa i jak się do takiej wizyty przygotować.

Adresatkami kampanii „Zdrowie? Męska sprawa!” są również kobiety: żony, partnerki, matki czy siostry, które mogą zachęcić mężczyzn do profilaktycznych badań i wizyt u lekarza.

Pod koniec maja 2023 r. ukaże się również raport specjalny kampanii na temat wiedzy mężczyzn o swoim zdrowiu. Został on przygotowany na bazie ogólnopolskich badań ilościowych.