Naukowiec omówił postęp prac nad szczepionką podczas prezentacji na tegorocznym Europejskim Kongresie Mikrobiologii Klinicznej i Chorób Zakaźnych (ECCMID).

Jak przypomniał, każdego roku na świecie dochodzi do 2 milionów nowych infekcji HCV. Szacuje się, że jego nosicielami jest 70 milionów osób, z których większość nie jest zdiagnozowana. Wirus powoduje około 400 tysięcy zgonów rocznie, a u wielu zarażonych rozwija się marskość wątroby lub rak wątroby. Koszt leczenia jednego pacjenta w krajach o wysokim dochodzie wynosi około 20 tys. dolarów.

Reklama

Leczenie infekcji HCV

- Pojawienie się na rynku leków przeciwwirusowych działających bezpośrednio na HCV (DAA) dało nam ogromną broń, która odmieniła losy pandemii tej choroby. Jednak nie ma wątpliwości, że to szczepionka jest najbardziej potrzebna, aby pomóc światu ostatecznie ograniczyć skalę tego problemu. Celem jest ograniczenie liczby zakażeń o 90 proc., a śmiertelności o 65 proc. do 2030 roku - mówi prof. Houghton, który obecnie pracuje w Instytucie Wirusologii Stosowanej Li Ka Shing na Uniwersytecie Alberta w Kanadzie.

Właśnie na tej uczelni profesor wraz ze swoim zespołem pracuje od lat nad rekombinowaną szczepionką z adiuwantem, która ma indukować produkcję przeciwciał przeciwko wielu różnym epitopom. Etiopy to te fragmenty antygenu, które bezpośrednio łączą się z naszymi przeciwciałami albo innymi składnikami układu odpornościowego. Jednym słowem: opracowywana szczepionka indukowałaby wytwarzanie wielu różnych przeciwciał, dzięki czemu byłaby bardzo mała szansa, że wirus zdoła je ominąć dzięki swoim mutacjom.

Prof. Houghton przypomina, że obecna pandemia COVID-19 odsunęła na bok prace nad wieloma obszarami badań medycznych, w tym nad szczepionkami przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu C. Przewiduje jednak, że już w 2022 roku ruszą badania I fazy z użyciem różnych adiuwantów, a w latach 2023-2026 będzie można przystąpić do badań II fazy na ludziach.

- Jeśli udowodnią one bezpieczeństwo i skuteczność szczepionki, to około 2026/2027 roku będziemy mogli ją wprowadzić do użytku wśród osób najbardziej zagrożonych, czyli wstrzykujących sobie narkotyki. Z kolei po badaniach fazy III, czyli około 2029 roku, można by dopuścić preparat dla innych grup wysokiego ryzyka, takich jak pracownicy służby zdrowia, dzieci urodzone przez matki z wirusowym zapaleniem wątroby typu C itp. - opowiada naukowiec.

Posługując się Kanadą jako przykładem, profesor wskazuje na ogromne oszczędności kosztów, które mogłyby zostać wygenerowane dzięki skutecznej szczepionce. Według jego szacunków leczenie osób uzależnionych od narkotyków lekami DAA w ciągu jednej dekady kosztuje około 1 miliarda dolarów kanadyjskich (0,8 miliarda USD), podczas gdy koszt zaszczepienia tej samej populacji wyniósłby 20 milionów dolarów kanadyjskich (16 mln USD).