Pierwsze przypadki odnotowano w grudniu. Do tej pory zachorowało tam co najmniej 98 osób - podaje amerykańskie radio NPR.
Dlatego dr Errol Alden, szef Amerykańskiej Akademii Pediatrów wezwał do szczepienia dzieci przeciw odrze, zwłaszcza że szczepionka jest ogromnie skuteczna. - A wirus odry jest jednym z najbardziej zaraźliwych wirusów znanych ludzkości - mówi tymczasem NPR Steve Katchy z Amerykańskiego Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom.
Na odrę nie ma leku, zwykle objawy takie jak kaszel, gorączka i wysypka mijają same, ale bywają komplikacje: utrata wzroku, zapalenie mózgu czy ucha a nawet śmierć.
Moda na nieszczepienie dzieci pojawiła się po tym, jak kilkanaście lat temu brytyjski lekarz zasugerował, że szczepionki mogą wywoływać autyzm. Te badania okazały się jednak nierzetelne; dziś naukowcy zgadzają się, że nie ma żadnego związku między szczepionkami a autyzmem.
W ostatnich latach na odrę w USA chorowało od kilkudziesięciu do dwustu osób rocznie, w roku 2014 - 644 osoby. Prawie sto osób zachorowało tam tylko w styczniu 2015 roku.
W Polsce w roku 2013 zanotowano 84 zachorowania, w innych krajach europejskich - znacznie mniej, ale Wielkiej Brytanii, Holandii, Niemczech czy we Włoszech od 1 tys do ponad 2,5 tys.
Na całym świecie w ubiegłym roku zachorowało na odrę około 250 tysięcy ludzi, mniej więcej połowa zmarła.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>