Choć wiele mówi się o tym, że wzrost ciśnienia krwi powodowany przez kawę może prowadzić do chorób serca, naukowcy z Harvard School of Public Health w Bostonie zalecają picie... sześciu filiżanek dziennie. Taki zastrzyk kawy obniża ryzyko zachorowania na raka prostaty aż o 60 procent. Jeśli ktoś nie jest w stanie wypić takiej dawki, pewnym pocieszeniem będzie dla niego fakt, że trzy filiżanki zmniejszają to ryzyko o 30 procent.
Naukowcy doszli do tych wniosków po przeprowadzeniu badań na 48 tysiącach mężczyzn. Po przeanalizowaniu ich stanu zdrowia i liczby wypijanych kaw uczeni z bostońskiej uczelni ogłosili na łamach magazynu „Journal of the National Cancer Institute”, jak każdy może wykorzystać kawę w profilaktyce antynowotworowej.
Skąd takie działanie tego popularnego napoju. Jak podkreślają uczeni, zbawienny wpływ na organizm człowieka mają przeciwutleniacze, których kawa jest bogatym źródłem. Odnotowali również, że pozytywnie wpływa na metabolizm glukozy i poziom insuliny, która – jak podejrzewają naukowcy – może z kolei wpływać na rozwój raka prostaty.
Podobnie jak testosteron, na poziom którego kawa również wydaje się mieć wpływ – zauważyli amerykańscy uczeni. Odkrycie to wymaga jednak dokładniejszych badań.