Wiceminister Cieślukowski podkreślił, że to jeden z największych problemów zdrowotnych polskich dzieci i młodzieży. - Stan zdrowia jamy ustnej u młodych Polaków i Polek jest bardzo zły, jeden z najgorszych w Europie. Częstotliwość występowania próchnicy wśród dzieci i młodzieży jest na poziomie prawie 80 procent - powiedział wiceminister.
Poseł SLD Piotr Chmielowski zastanawiał się, czy nie można rodziców zmusić do zadbania o zdrowe zęby swoich dzieci. - Czy nie byłoby słusznym rozwiązaniem, w przypadku epidemii próchnicy i tego co dzieje się zakresie ortodoncji, zadbać o dzieci w kategoriach przymusu dla rodziców? - pytał. Wyjaśnił, że dzieci mogłyby być leczone w wybranych gabinetach, które wydawałyby zaświadczenia potrzebne w szkole.
Poseł PiS Tomasz Latos apelował o przerwanie tego - jak powiedział - "błędnego koła" w kwestii próchnicy u najmłodszych. - Czy to będą gabinety stomatologiczne w szkołach, czy dentobusy, których jestem zwolennikiem, czy wykupione z pomocą samorządu wizyty u stomatologa, to każda forma będzie lepsza od tego, co mamy w tej chwili - przekonywał poseł. Sejmowa komisja zdrowia problemem próchnicy u najmłodszych zajmowała się kilkakrotnie.
Według Naczelnej Rady Lekarskiej, aż 90 procent polskich 7-latków ma próchnicę.