Rzecznik ministerstwa zdrowia Krzysztof Bąk powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że w ciągu 2 miesięcy do leczenia w ramach programu zakwalifikowało się ponad 2 100 par. W 20 przypadkach metoda przyniosła oczekiwany skutek - ciążę, teraz trzeba poczekać na upragnione potomstwo - dodał.
W sumie do rządowego programu in vitro zgłosiło się i zarejestrowało powyżej 4, 5 tysiąca par, 51 zostało zdyskwalifikowanych, co oznacza to, że według oceny lekarzy ta metoda w tych przypadkach nie przyniosłaby oczekiwanego efektu.
Program cieszy się największym zainteresowaniem w województwach: śląskim, mazowieckim, pomorskim i podlaskim. Najmniej chętnych jest na Dolnym Śląsku i w województwach kujawsko-pomorskim i świętokrzyskim.
Program rozpoczął się 1 lipca. W tym roku z będzie mogło z niego skorzystać 2 tysiące par, w ciągu 3 lat - 15 tysięcy. O refundację zabiegu in vitro mogą ubiegać się te pary, u których stwierdzono bezwzględną przyczynę niepłodności lub udokumentowano roczne, nieskuteczne leczenie niepłodności. Kwalifikowane mogą być kobiety do 40. roku życia. Wykluczone będą te panie, które miały problemy z donoszeniem wcześniejszych ciąż. Nie przewidziano również dawstwa komórek jajowych lub plemników od innych osób.