Autyzm jest zaburzeniem rozwojowym, które diagnozuje się zwykle u małych dzieci. Ma wiele form wymagających różnych terapii. Przyjmuje się jednak, że nie można jego wyleczyć (bo nie ma leku na zmiany w mózgu), lecz można jedynie pomóc chorym w normalnym funkcjonowaniu w społeczeństwie.
Nieco zamieszania mogą wprowadzić najnowsze wyniki badań amerykańskich naukowców z University of Connecticut. Na łamach "Journal of Child Psychology and Psychiatry" dowodzą oni, że z autyzmu można wyrosnąć.
Uczeni objęli swoim badaniem dzieci w wieku szkolnym oraz młodych dorosłych, u których autyzm został zdiagnozowany w bardzo wczesnym dzieciństwie. Zaobserwowali oni, że z biegiem lat i dzięki zastosowaniu odpowiednich terapii, u niektórych osób objawy autyzmy łagodniały do takiego stopnia, że można sądzić, iż w dorosłości całkowicie ustąpią. Niektórzy wolontariusze bez problemu funkcjonowali w społeczeństwie i nie mieli problemów z mówieniem oraz interakcjami z innymi.
Co istotne, autorzy badania nie pokusili się o podanie danych liczbowych, które pokazywałyby szacowany odsetek dzieci "wyleczonych" wraz z wiekiem z autyzmu.
Podkreślają, że ich obserwacja ma na celu zaakcentowanie, że tak naprawdę diagnoza autyzmu to nie wyrok i można skutecznie pomóc chorym.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>