Od dawna wiadomo, że zbyt długie siedzenie i pogryzanie przed telewizorem ma wyjątkowo zgubny wpływ na tych, którzy dbają o linię. Filmy akcji okazują się najgorsze. W najnowszym eksperymencie wzięło udział 94 studentów, którzy mieli do dyspozycji czekoladę, ciastka, marchewkę albo winogrona i oczywiście włączone telewizory. Oglądali film „Wyspa” z 2005 roku.
Okazało się, że średnio spożyli o 65 procent kalorii więcej niż normalnie. Było tak dlatego - piszą naukowcy z Uniwersytetu Cornella w „Gazecie Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego” - że silne wrażenia odwracały uwagę widzów, którzy nie do końca zdawali sobie sprawę, ile jedzą.
Badacze zalecają, by do oglądania telewizji nie zabierać przekąsek.