Każdy z nas ma jakieś słabości. Czy są jakieś przysmaki kulinarne, przed którymi trudno się panu oprzeć, mimo że nie zawsze są dobre dla pana diety?

Pierre Dukan: Jak przyjechałem do swojego hotelu w Warszawie i wszedłem do pokoju, to zauważyłem, że na każdym ze stolików nocnych leżała czekoladka. Zjadłem i swoją, i żony. Jeśli trafię na czekoladę, to ją zjem, bo bardzo ją lubię. Sam jednak nigdy jej nie kupuję. Żeby spalić to, czego zjadłem za dużo poprzedniego dnia, codziennie rano biegam przez 25 minut.

Reklama

Co jada pan podczas zagranicznych podróży? Wybiera pan jakieś dania uniwersalne, kuchnię francuską, a może sięga pan po regionalne specjały?

Pierre Dukan: Jadam lokalne specjalności. Jestem zawsze ich ciekaw. W mojej ekipie jest jedna Polka i to ona będzie pełnić rolę mojej przewodniczki po polskiej kuchni. Przyznam, że w Polsce są bardzo pyszne słodycze. Pamiętam, że jak byłem studentem na wydziale medycyny w Paryżu, to niedaleko uczelni znajdowała się mała polska cukiernia, w której sprzedawano pyszne ciasteczka z makiem i orzechami. Zawsze po zajęciach szedłem do tej cukierni.

Dzisiaj bardziej niż lekarzem i dietetykiem, jest pan biznesmenem prowadzącym wielką firmę. Czy nie tęskni pan za czasami, kiedy był pan początkującym specjalistą i miał bliższy kontakt z pacjentami?

Pierre Dukan: Pracę w gabinecie lekarskim skończyłem trzy miesiące temu. W Paryżu przyjmowałem 10 osób dziennie. Przez 40 lat miałem do czynienia z ludźmi o różnych problemach, różnych charakterach. Szkoda, że nie mam już takiego kontaktu z pacjentami jak kiedyś. Tego mi teraz na pewno brakuje. Dzięki książkom i mediom, mogę jednak wpływać na życie milionów. Działam globalnie - dzisiaj jestem w Polsce, w przyszłym tygodniu będę w Rosji, potem w Chinach. Skoro dostałem od losu szansę na to, by pomóc tak wielu osobom, uznałem, że muszę wykorzystać ją jak najlepiej. W pewnym sensie to, co robię, traktuję, jako misję.

Przyjechał pan do Polski, by zaprezentować swoją stronę internetową z coachingiem dietetycznym. Co skłoniło pana do rozszerzenia swoich porad na przestrzeń internetu?

Reklama

Pierre Dukan: Zauważyłem, że na około 100 osób, które czytają moje książki, połowa uzyskuje upragnioną wagę, jednak z tej grupy tylko połowa dochodzi do fazy ostatecznej stabilizacji wagi. To i tak dużo lepszy wynik niż w przypadku klasycznych diet. Zacząłem się zastanawiać, jak jeszcze bardziej uskutecznić swoją dietę. W tym celu zacząłem analizować różne strony internetowe, zwłaszcza amerykańskie, poświęcone dietom. To, co tam zobaczyłem, nie do końca mnie przekonało. Powód? Nie są one w żaden sposób spersonalizowane. Zdarzyło się, że wspólnie z żoną, tego samego dnia, zarejestrowaliśmy się na jednym portali. Okazało się, że codziennie otrzymywaliśmy dokładnie te same informacje. Te strony nie były nastawione na rozmowę z nami. Stwierdziłem, że ja zrobię to inaczej, lepiej.

Na czym polega wyjątkowość pana strony internetowej?

Pierre Dukan: Zdecydowałem, że portal, który stworzę, będzie nastawiony na spersonalizowaną relację z człowiek, który się tam zarejestruje. Na początku trzeba odpowiedzieć na 85 szczegółowych pytań. Później analizujemy uzyskane informacje. Pozwala nam to znaleźć przyczyny problemów z wagą danej osoby i dostosować metodę odchudzania. Każdego ranka abonent strony otrzymuje trzy porady: jedna dotyczy żywienia, druga aktywności fizycznej, a trzecia motywacji. Co najważniejsze, wieczorem osoba zdaje sprawozdanie, na ile zastosowała się do naszych rad. Kolejne wskazówki uzależnione są od tego, co zaraportował nam pacjent. Tworzy się dialog. To jedyny portal z taką ofertą.

Domyślam się, że polska strona wzorowana jest na witrynach, które stworzył pan już w innych krajach. Jak sprawdził się tam eksperyment z prowadzeniem diety przez internet?

Pierre Dukan: Na moich stronach internetowych zarejestrowanych jest 300 tys. osób, głównie z Europy. Metoda, jaką przyjęliśmy, sprawdziła się i okazało skuteczna. Trzeba powiedzieć, że praktycznie podwoiliśmy liczbę pacjentów, którym udało się osiągnąć wymarzoną wagę. Jak wspominałem, w przypadku tych, którzy korzystali z moich książek, ten cel osiągało 50 procent. Jeśli chodzi o internautów, sukces odniosło aż 95 proc. Dzieje się tak m. in. dlatego, że serwis jest płatny. W momencie, gdy płacimy i jesteśmy codzienne monitorowani, to prawie niemożliwe, by się nie udało. Podwoiła się też liczba osób, którym udało się ustabilizować wagę. Gdy chodzi o czytelników książek, wagę po trzech latach diety udało się ustabilizować co czwartej osobie. Dzięki portalowi udaje się to 45 proc. ludzi. Ciągle nie jest idealnie, ale i tak dużo lepiej niż było.



Dr Pierre Dukan - francuski lekarz i dietetyk. W 2000 roku wydał we Francji książkę, w której opisał nową rewolucyjną dietę. Jego porady szybko zyskały uznanie również za granicą. Na świecie sprzedało się około 11 milionów książek autorstwa Dukana. Przeciwnicy zarzucają mu biznesowe podejście do medycyny. Pojawiają się też głosy, że osoby, które zdecydowały się na dietę Dukana, miały podwyższony cholesterol i skarżyły się na problemy z nerkami. Co więcej, doświadczyły efektu jojo. W Polsce ruszyła w tym roku jego strona internetowa oferująca coaching dietetyczny. Ma 71 lat.