Zjedzenia ciastka, nawet z bitą śmietaną, na śniadanie pomaga w odchudzaniu - przekonywali specjaliści z Izraela podczas konferencji w Houston. Inni badacze ostrzegają, że jeśli nawet uda się nam odchudzić, to taka dieta w dłuższym okresie jednak jest niezdrowa.

Reklama

Z badań przedstawionych przez specjalistów Centrum Medycznego Wolfsona w Tel Awiwie wynika, że śniadanie obfitujące w produkty wysokobiałkowe i o dużej zawartości węglowodanów ułatwia odchudzanie się, gdyż daje uczucie sytości. Można, zatem pozwolić sobie na ciastko, pączki lub inny ulubiony słodki deser.

Na potwierdzanie swej teorii przytaczają testy, które przeprowadzili na 195 otyłych osobach, których wskaźnik BMI przekraczał 32 punkty. Średnio byli oni w wieku 47 lat. Dieta wszystkich z nich w przypadku mężczyzn nie mogła dziennie przekraczać 1600 kalorii, a u kobiet - 1400 kalorii.

Ochotników podzielono na dwie grupy. Jedni przestrzegali diety o małej zawartości węglowodanów; ich śniadanie nie mogło zawierać więcej niż 304 kalorii. W drugiej grupie były osoby na diecie wysokobiałkowej i wysokowęglowodanowej, które na śniadanie mogły zjeść potrawy o zawartości 600 kalorii, głównie tuńczyka, jajka, sery oraz mleko niskotłuszczowe i ciastko. Ale na obiad i kolację musieli się zadowolić mniej kalorycznymi posiłkami.

Po 4 miesiącach ochotnicy w obu grupach schudli w takim samym stopniu, tzn. o 15 kg. Różnica była tylko taka, że po upływie kolejnych 4 miesięcy osoby na diecie niskowęglowodanowej przytyły o 10 kg, a te, które mogły na śniadanie objadać się ciastkami - jedynie 6,82 kg.

Badacze izraelscy twierdzą, że wadą diet niskiej zawartości węglowodanów jest to, że wywołuje trudne do opanowanie uczycie głodu. Dlatego wiele stosujących ja osób po pewnym czasie zaczyna więcej jeść i znowu tyje.

Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>

Trwa ładowanie wpisu