Nieszczęsna kapustka jest na Wyspach elementem wojny pokoleniowej, ponieważ dorośli wmuszają ją dzieciom w przekonaniu, że jest dla nich zdrowa.

Brukselka ma co prawda swoje pięć minut sławy w pierwszy dzień świąt, gdy podaje się ją z indykiem. Ale nawet wówczas wielu wolałoby jeść podeszwę z własnych butów...

Reklama

Zdrowie Dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>

Ludzie niechętni brukselce to tzw. supersmakosze - mają uwarunkowaną genetycznie podwyższoną wrażliwość na gorycz - sądzi dr. Lisa Methven z uniwersytetu w Reading cytowana przez BBC.

Średnio każdy ma 25 typów receptorów goryczy, ale niektórzy mają ich więcej. Im szczodrzej są w nie wyposażeni, tym bardziej uwrażliwieni są na gorzki smak i tym bardziej brukselka będzie im smakować gorzko - dodaje.

Reklama

Obecny w warzywach kapustowatych indolo-3-karbinol (I3C) ma działanie przeciwnowotworowe i generalnie pozytywny wpływ na zdrowie. I3C powoduje rozkład białka o nazwie Cdc25A - niezbędnego komórkom nowotworowym do podziałów i rozwoju, dzięki czemu hamuje wzrost między innymi guzów sutka.



Reklama

Z kolei naukowcy z Kornwalii pracujący nad projektem Eden ustalili, że mutacja jednego z genów powoduje, że ci, u których ona występuje, nie czują w brukselce goryczy. Ok. 50 proc. ludności świata ma mutację genu, a co za tym idzie stępioną wrażliwość na gorycz.

Trwa ładowanie wpisu