Pyszna zdrowa ryba, którą jemy od święta, suszone owoce, orzechy - niech nie zwiedzie nas pozornie niewielka liczba kalorii. Dietetyczka, dr n. med. Annę Lewitt z Centrum Treningu Osobistego i Dietetyki - EGO, wskazuje potrawy-"pułapki".

Reklama

Bez wątpienia jedną z takich potraw jest makowiec. Jeszcze większe sidła zasadza na nas gospodyni, gdy poleje ciasto lukrem. Lukier to zwykły cukier, nic więcej - zauważa dr Lewitt.

Kolejne ciasto pułapka to keks. Bakalie, których używa się do tego ciasta, to głównie owoce kandyzowane, np. papaja czy ananas. Są bardzo kaloryczne, bo zawierają dużo cukru.

Jeśli już nie możemy oprzeć się słodyczom, warto postawić na świąteczny hit - kutię. Kutia posiada też sporo kalorii, ale za to zawiera bogatą w składniki odżywcze kaszę pęczak, a także orzechy i inne bakalie. Zawierają dużo potasu i witaminy z grupy B - dietetyk zachęca do tradycyjnej potrawy i dodaje, że warto zastosować bakalie suszone na słońcu zamiast kandyzowanych oraz miód zamiast cukru.

Reklama

Paradoksalnie kolejną dietetyczną pułapką jest ryba - smażony karp. Tłusta panierka nawet z najzdrowszej ryby zrobi kaloryczną bombę. Zawiera tłuszcze nasycone z masła, na którym najczęściej smażymy karpia, oraz węglowodany proste z bułki tartej. Taki duet niemal podwaja kaloryczność tego dania. Poza tym podczas smażenia na maśle mogą powstawać rakotwórcze związki - ostrzega dietetyk. Znacznie lepszym sposobem jest upieczenie karpia w piekarniku przyprawiając go ziołami, cytryną, pieprzem.

Zdrowie Dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco



Reklama

Dietetyczną rybą "pułapką" jest śledź w occie. Taka wersja śledzia uderza w obciążony świątecznymi smakołykami żołądek. Rolmopsy marynowane są w occie spirytusowym, który drażni ścianki przewodu pokarmowego. Dlatego ryby w kwaśnej zalewie sprzyjają nadkwasocie i niemiłemu uczuciu zgagi. Jeśli nie możemy oprzeć się kwaśnemu smakowi, lepiej dodać do śledzi zdrowszy ocet winny lub cytrynę - proponuje specjalistka.

Dobrym rozwiązaniem, proponowanym przez dr Annę Lewitt, jest skropienie ryby tłuszczem z rzepaku lub lnu - to dodatkowa dawka kwasów Omega-3.

O zdrowiu możemy również pomyśleć lepiąc pierogi. Mąkę pszenną możemy z powodzeniem zastąpić mąką orkiszową lub chociaż dodać do niej otrąb - w tym przypadku oprócz porcji energii dostarczymy również błonnika pokarmowego oraz wiele cennych mikroelementów - sugeruje specjalistka.

Według dietetyka kulinarnym świątecznym hitem jest karp, ale w galarecie. To superdietetyczna wersja świątecznej ryby. Żelatyna zawiera wspaniałe aminokwasy siarkowe oraz naturalne składniki zwiększające produkcję mazi w połączeniach naszych kości - wyjaśnia dr Anna Lewitt.

Kolejnym świątecznym hitem na dietetycznej liście dr Anny Lewitt jest kompot z suszu. Napój z suszonych owoców to najlepsze zakończenie obfitego świątecznego posiłku. Zawarty w suszu błonnik pomaga w trawieniu i reguluje poziom glukozy we krwi. Dzięki temu po wypiciu wigilijnego kompotu będziemy dłużej czuć sytość. Błonnik trzyma nasz apetyt na wodzy, bo w połączeniu z wodą pęcznieje w jelitach. Kompotu nie warto słodzić, a jeśli już, to miodem - proponuje dietetyk.

Trwa ładowanie wpisu