Skąd się biorą leki w aptece?
To bardzo dobre pytanie. Trzeba zacząć od tego, że lek musi przebyć długą drogę zanim pacjent będzie miał do niego dostęp za pośrednictwem apteki. A wszystko zaczyna się w laboratoriach naukowo-badawczych firm farmaceutycznych, gdzie naukowcy opracowują recepturę leku, który potem trafia do seryjnej produkcji. W Polpharmie mamy trzy centra badawcze, w których zatrudniamy ponad 350 naukowców. Każde z nich specjalizuje się w innej kategorii produktów. W jednym opracowujemy leki w tabletkach, w tym produkty złożone z kilku substancji leczniczych, w innym produkty do inhalacji, a w jeszcze innym krople do oczu czy produkty sterylne podawane w zastrzykach. ,
Opracowany w laboratorium produkt musi spełniać surowe i ściśle określone kryteria, być nie tylko skuteczny, ale i bezpieczny dla pacjentów. Wymaga w związku z tym setek analiz, badań, eksperymentów, wykonania nawet kilkudziesięciu prototypów, zanim wybierze się ten właściwy. Dlatego cały proces rozwoju leku trwa latami. A zatem na wynik pracy naukowców trzeba długo poczekać.
Czy to koniec procesu rozwoju leku?
Reklama
Jeszcze nie. W jego trakcie bardzo często powstaje innowacyjna ścieżka produkcji, a tym samym możliwość jej opatentowania. Innowacja może dotyczyć procesu otrzymywania produktu, stosowanych substancji pomocniczych czy udoskonalenia postaci leku, aby pacjentowi łatwiej było go przyjmować.
Reklama
W ciągu ostatnich 5 lat uzyskaliśmy aż 93 patenty, a Europejski Urząd Patentowy kilka razy przyznał Polpharmie miejsce w czołówce polskich przedsiębiorstw pod względem liczby zgłaszanych wniosków patentowych. W naszych laboratoriach pracują tęgie mózgi, które opracowują zaawansowane leki.
Kolejnym krokiem jest wdrożenie opracowanego leku do produkcji. Wymaga to rejestracji, a więc złożenia stosownych dokumentów do właściwego urzędu, które potwierdzą jakość, bezpieczeństwo i skuteczność produktu. Działania te są prowadzone w tym samym czasie, co przygotowanie fabryki do uruchomienia masowej produkcji leku. Dotychczas był on bowiem wytwarzany na małą skalę w laboratorium. Trzeba więc zwiększyć jego produkcję do skali komercyjnej w zakładzie. Gdy już do tego dojdzie, a cały proces jest rozwinięty i dograny, lek zarejestrowany, rusza jego produkcja na masową skalę. Kolejnym krokiem jest dystrybucja. Z fabryk lek trafia do hurtowni farmaceutycznych, skąd jest zamawiany przez poszczególne apteki, w których jest kupowany przez pacjentów.
Czy w Polsce produkuje się leki innowacyjne?
Zanim odpowiem na to pytanie, to podkreślę, że cała branża farmaceutyczna jest innowacyjna. Wytwarzanie leków jest oparte na bardzo zaawansowanych technologiach, wymagających dużych nakładów finansowych na badania i rozwój. To czyni tę działalność innowacyjną. Można jednak również podzielić branżę na dwa obszary.
Jakie to kategorie firm i do którego zalicza się Polpharma?
Do pierwszej z nich należą światowe korporacje, specjalizujące się w wynajdowaniu leków, czy substancji, których do tej pory nie było na rynku. Ich celem jest opracowywanie leków, które będą nie tylko zwalczać nowe choroby, ale i lepiej leczyć te znane od lat, z którymi mierzą się pacjenci. I czasem się to udaje, a wiemy o tym, bo każde wynalezienie przełomowej terapii jest nagłaśniane. Wówczas mówi się o opracowaniu leku, który daje nadzieję na lepsze efekty leczenia, albo lepszą jego tolerancję przez pacjentów w porównaniu z dotychczas dostępnymi. Prowadzenie takiej działalności przez firmy farmaceutyczne jest bardzo kosztowne. Można jednak liczyć na nagrodę za te starania i nakłady ponoszone na opracowywanie nowych terapii. Ich powstanie oznacza bowiem uzyskanie na nie ochrony patentowej. W praktyce daje to możliwość sprzedaży leków po bardzo wysokiej cenie. Są one jednak dostępne głównie dla pacjentów z bogatych, rozwiniętych krajów.
Polpharma należy do drugiej kategorii firm, tzw. generycznych, które skupiają się na nieco innej działalności. Naszym celem jest sprawienie, by nowoczesne terapie stały się dostępne dla każdego. A ponieważ wiemy, jak nowe leki działają, to skupiamy się na opracowywaniu takiej ścieżki ich produkcji, by stały się one tańsze. Zatem po wygaśnięciu ochrony patentowej, firmy generyczne produkują i oferują nowe terapie po niższych kosztach. Dają w ten sposób dostęp do nowoczesnego leczenia o wiele większej liczbie pacjentów. Oczywiście w całym tym procesie, pracujemy też nad poprawą dotychczasowych form leków, np. wygodą ich podania (np. 2-3 substancje w jednej tabletce), wydłużeniem działania leku lub poprawą innych jego parametrów (np. smak).
Dlaczego zdecydował się Pan na pracę w Polpharmie?
Z wykształcenia jestem farmaceutą, ale droga do ukończenia tych studiów nie była taka oczywista. Gdy byłem młody, zastanawiałem się, co będę robił po ukończeniu liceum. Szczególnie, że miałem wiele zainteresowań. Pasjonował mnie świat leków, procesów chemicznych, tego jak działają różne substancje. Ale obok chemii interesowała mnie ekonomia, zarządzanie procesami w organizacji, marketing. Te hobby trudno jednak pogodzić, studiując na jednym kierunku. Dlatego skończyłem farmację, a potem uzupełniałem wykształcenie o pasjonujące mnie dziedziny, studiując na innych uczelniach. Apteki nie obrałem jednak na ścieżkę swojej kariery zawodowej. Stała się nią firma farmaceutyczna, a raczej firmy, bo zanim otrzymałem pracę w Polpharmie, która jest największym graczem na rynku, byłem zatrudniony w kilku przedsiębiorstwach.
foto: materiały prasowe
Jak Pan ocenia pracę z Polpharmie z perspektywy czasu?
Bardzo dobrze. To firma, która stwarza niezwykłe możliwości. Nie tylko bowiem sprzedaje leki w Polsce i wielu krajach na świecie, ale też rozwija działalność naukowo-badawczą. To wszystko sprawa, że daje możliwości ciągłego uczenia się, doszkalania, podnoszenia swoich kwalifikacji. Oczywiście zarządzanie taką firmą jest również większym wyzwaniem. Jednak to nie fakt, jak wygląda organizacja, ale jacy w niej pracują ludzie ma największy wpływ na to, że uwielbiam tę pracę. Zespół fachowców, którym zarządzam jest wspaniały, współpracujący ze sobą, co daje mu siłę. Mam też poczucie, że pracuję w firmie, która robi bardzo ważne rzeczy, mające wpływ na zdrowie pacjentów, ale i bezpieczeństwo lekowe kraju. To od nas zależy bowiem czy leki trafią na czas na rynek, a więc i do chorych. Dodam, ze co ósme sprzedawane opakowanie leku i co trzecie, które jest podawane pacjentom w szpitalach, pochodzi z naszych taśm produkcyjnych.
Wreszcie, pracuję w branży, która ma ogromne znaczenie dla polskiej gospodarki. Sprawia, że staje się coraz bardziej nowoczesna, innowacyjna, przez to, ze koncerny farmaceutyczne inwestują ogromne środki w badania i rozwój.
Sukces przychodzi tylko wtedy, gdy robi się to, co się kocha. Oczywiście pracowitość też ma znaczenie. Jednak wykonywanie pracy w miejscu, w którym chce się przebywać, w którym człowiek się spełnia, ma ogromne znaczenie. Polpharma jest piątą firmą farmaceutyczną, w której pracuję. Związałem się z nią 15 lat temu i jestem do dziś. To tu mogę powiedzieć, że zrobiłem karierę. Dlatego moja rada jest taka, by się uczyć i pracować, ale rozwinąć skrzydła można tylko we właściwym miejscu. Dlatego zachęcam do poszukiwania swojego miejsca na ziemi.
Jaką drogą chce Pan podążać: innowacji i unowocześniania produkcji, czy obniżania kosztów?
W biznesie obowiązuje zasada: jeśli stoisz w miejscu, to się cofasz. Dlatego stawiamy na rozwój. Jesteśmy co prawda największą firmą farmaceutyczną w Polsce, ale na świecie plasujemy się w gronie średnich. Musimy wiec konkurować z wieloma gigantami. To też determinuje nas do ciągłego rozwoju. Nasza strategia opierała się dotychczas przede wszystkim na działaniu w Europie Środkowo-Wschodniej oraz krajach byłego Związku Radzieckiego. Teraz jednak mamy plan, by na szeroką skalę zaistnieć również w krajach Europy Zachodniej. Drogi do tego są dwie. Albo stopniowy rozwój organiczny, albo przejmowanie mniejszych lokalnych firm. Oprócz tego cały czas stawiamy na innowacje. Każdemu marzą się tak przełomowe pomysły, jak stworzenie największego hotelu, bez konieczności posiadania własnych pokojów - mówię o platformie do wynajmu AIRBNB. Może nam się kiedyś uda coś tak wyjątkowego w farmacji.
Na razie skupiamy się na produkcji i wdrażaniu do produkcji nowoczesnych leków, poprawianiu efektywności działania przedsiębiorstwa. Nie myślę jednak o ścinaniu kosztów za wszelka cenę, a o rozsądnym wydawaniu każdej złotówki.
Wspomniał Pan, o wchodzeniu na nowe rynki. A czy będą nowe kontynenty?
Atrakcyjnym regionem jest dla nas Ameryka Północna. Mówię o USA i Kanadzie, które są największymi rynkami farmaceutycznymi świata. Oba te kraje odpowiadają za 35 proc. całego obrotu farmaceutycznego. Dlatego chcielibyśmy być na nich obecni. Mamy jednak świadomość, że bardzo trudno tam zaistnieć, ze względu na ogromną konkurencję, ale i wymogi do spełnienia. Dlatego idealnym rozwiązaniem byłoby znalezienie partnera, który zająłby się tam dystrybucją naszych produktów. My pozostalibyśmy ich producentem, a udzielalibyśmy tylko licencji na obrót. To pozwoliłoby nam bardzo rozwinąć naszą działalność.
Jakie jest największe osiągnięcie Polpharmy?
Trudno jest wskazać jedno, ale wydaje mi się, że konsekwencja w inwestowaniu w rozwój firmy oraz odwaga w sięganiu po nowe, nieosiągalne dotąd obszary spowodowały, że dzięki skali naszej działalności, Polpharma jest dziś niezbędna dla zapewnienia bezpieczeństwa lekowego Polski. Poza tym warto podkreślić, że to z Polpharmy wywodzi się Polpharma Biologics - największa firma biotechnologiczna w Polsce Dumni też jesteśmy z tego, że Polpharma wygrała grant w konkursie ogłoszonym przez Agencję Badań Medycznych na rozwój leków opartych na technologii RNA. Mając doświadczenie w rozwoju leków sterylnych i przy współpracy z Instytutem Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu, który ma kilkudziesięcioletnie doświadczenie w badaniach nad RNA, widzimy naprawdę duże szanse na sukces, czyli rozpoczęcie w Polsce produkcji leków będących jednym z najbardziej obiecujących trendów współczesnej farmakoterapii.
Rozmawiali: Piotr, Sebastian i Nikodem. Oprac. pao
Dzień Dziecka _01.06.2022
pobierz plik
foto: materiały prasowe