Ta szybka pomoc może polegać np. na wsparciu specjalisty czy rehabilitacji, aby odwrócić lub zminimalizować skutki błędu medycznego. Z drugiej strony chodzi o to, aby porozumieć się z pacjentem w sprawie wypłaty ewentualnych świadczeń. To pieniądze, które poszkodowany dostaje od razu i nie musi na nie czekać latami, aż prawomocnym wyrokiem zakończy się postępowanie sądowe.
– Mamy do wyboru dwie drogi. Albo „wpuścić” te sprawy w skomplikowane tryby orzeczniczo-prawne, gdzie trwają średnio pięć lat. To obciążenie dla lekarza i przede wszystkim dla pacjenta. Albo starać się rozwiązać ten problem „proaktywnie”, dzięki czemu pacjent dostaje szybko odszkodowanie – mówi dyrektor Daniluk.
Jak tłumaczy, jego wysokość jest określana na podstawie olbrzymiej bazy orzeczeń sądowych w podobnych sprawach. Zajmują się tym najlepsi fachowcy. – Tu nie ma miejsca na subiektywnie opinie – podkreśla Piotr Daniluk.
Zwraca jednocześnie uwagę na olbrzymią rolę szkoleń, które prowadzi TUW PZUW, a które mają prowadzić do ograniczania liczby niepożądanych zdarzeń. Służą podnoszeniu kwalifikacji lekarzy i personelu medycznego, aby mogli zapewniać pacjentom jak najlepszą opiekę. – Zasada wzajemności w ubezpieczeniach, która mobilizuje podmioty lecznicze do wspólnego działania redukującego ryzyko i poprawiającego bezpieczeństwo pacjenta, znajduje odzwierciedlenie właśnie w szkoleniach – dodaje dyrektor Daniluk.
Reklama