Zmiana czasu z letniego na zimowy

W nocy z 28 na 29 października przestawiamy zegarki na czas zimowy. O godzinie 2 "cofamy wskazówki" o 60 minut. Dzięki tej zmianie, jak zwykło się mówić, będziemy spali o godzinę dłużej. To niewątpliwy plus tej zmiany. A jak wyglądają inne konsekwencje?

Nie wszyscy zmianę czasu odczuwają w podobny sposób. Dla niektórych taka zmiana jest wręcz niezauważalna, jednak część z nas będzie się z nią borykać przez dłuższy czas. To za sprawą dwóch hormonów: kortyzolu i melatoniny. Ten pierwszy , nazywany "hormonem stresu", wydzielany jest nad ranem i pozwala nam się obudzić. Melatonina z kolei odpowiada za nasz sen. Przesunięcie o godzinę, czyli zaburzenie naszego zegara biologicznego, do którego przyzwyczajani byliśmy od kilku miesięcy, może skutkować reakcją organizmu podobną do tej, jakiej doświadczamy w czasie podróży przez różne strefy czasowe.

Reklama
Reklama

Zmiana czasu a problemy ze snem

Zmianę czasu najbardziej mogą odczuć osoby mające problem ze snem. Zaburzenie rytmu dobowego może spotęgować te dolegliwości.

- Problemy z samopoczuciem przy zmianie czasu nie wynikają z tego, że człowiek śpi krócej czy dłużej. U pacjentów, którzy mają problemy z rytmem okołodobowym, każda zmiana czasu, nawet niewielka, powoduje rozregulowanie - mówił dla PAP dr Michał Skalski z Poradni Leczenia Zaburzeń Snu przy Klinice Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Może się to objawiać nadmierną sennością, trudnościami w zasypianiu czy budzeniu się.

Zmiana czasu a depresja

Konsekwencją zmiany czasu z letniego na zimowy to zapadające wcześniej ciemności po południu. A to może się wiązać ze zwiększonym ryzykiem depresji. Tak wynika z badań przeprowadzonych przez duńskich naukowców w latach 1995-2012, w których przeanalizowano 185 419 przypadków tej choroby.

- Jesteśmy przekonani, że to właśnie przejście z czasu letniego powoduje wzrost liczby rozpoznań depresji, a nie np. zmiana długości dnia czy zła pogoda - powiedział prof. Søren D. Østergaard ze Szpitala Uniwersyteckiego w Aarhus. Chodził właśnie o tę przesuniętą do tyłu godzinę. - Rzadziej korzystamy ze światła dziennego rano, ponieważ w tym czasie bierzemy prysznic, jemy śniadanie, albo siedzimy w autobusie w drodze do pracy lub szkoły. A kiedy wracamy do domu i mamy wolny czas, to jest już ciemno – dodawał.

Zmiana czasu a ryzyko zawału

Zawały serca i udary mózgu najczęściej zdarzają się w godzinach porannych. To efekt wzmożonego działania układu współczulnego, który "budzi się" po okresie snu. Działa też wtedy wspomniany wcześniej kortyzol, a także inne hormony - adrenalina i noradrenalina. To wszystko sprawia, że skumulowany stres może doprowadzić do przykrych konsekwencji zdrowotnych z udziałem układu krążenia.

Zmiana czasu a choroby przewlekłe

Przestawienie zegarków w ostatni weekend października może też powodować dyskomfort u osób zmagających się z chorobami przewlekłymi. Zaburzenie zegara biologicznego może skutkować niekorzystnymi zmianami w metabolizmie.

- Główne zagrożenie związane z zaburzeniami snu nie wynika tylko z tego, że zasypiam godzinę wcześniej czy godzinę później. Chodzi o to, że kiedy źle śpię w nocy, to rośnie mi ciśnienie, tętno, cukru - czyli zwiększa się ryzyko innych dolegliwości - tłumaczył dr Skalski.

Uważać więc powinni chorzy na nadciśnienie i inne choroby serca cukrzycę czy mające podwyższony poziom cholesterolu.

Zmiana czasu a inne dolegliwości

Jak już napisaliśmy, zmiana czasu może objawiać się podobnie jak "jet lag". Osoby bardziej wrażliwe przez kilka dni, może nawet tygodni, mogą doświadczać osłabienia, rozdrażnienia, pogorszenia nastroju i koncentracji czy problemów z apetytem.