Specjalistyczny opatrunek ma być nakładany na miejsce złamania. W nakładce znajdują się sensory oraz elektrody odpowiedzialne za elektrostymulację. Twórcy pomysłu wykorzystują elektronikę drukowaną – coraz bardziej popularną metodę wytwarzania elementów elektronicznych na różnych podłożach. Sposób ten wymaga opracowania szczegółowych past, ale jest wydajny i ma bardzo szeroki zakres zastosowań - zapewniają doktoranci PW.
- Nasze rozwiązanie pozwala na ograniczenie zaniku mięśni pacjenta podczas zrastania się złamanej kończyny oraz umożliwia ograniczenie uciążliwego i trudnego procesu rehabilitacji do minimum. Redukuje także ryzyko powikłań związanych ze zrastaniem się kości oraz przyspiesza gojenie – tłumaczy Dominik Baraniecki lider zespołu, cytowany w komunikacie uczelni.
Jak przypomina, każde unieruchomienie kończyny wiąże się z nieuniknioną utratą masy mięśniowej. Po sześciu tygodniach może ona wynieść około 20 proc. Badania potwierdzają, że tej utracie skutecznie przeciwdziałać może elektrostymulacja. Z badań wynika, że ma ona również pozytywny wpływ na sam proces gojenia.
- Planujemy pozyskiwanie funduszy w postaci grantów lub realizowanych projektów badawczo-rozwojowych w celu doprowadzenia urządzenia do poziomu proof of concept i ewentualnego wdrożenia – deklaruje Baraniecki.
Za projektem PulseLAYERS stoją także: Filip Budny, Jan Dominiczak, Aleksandra Kądziela, Łukasz Nowicki i Izabela Wojciechowska. Młodzi naukowcy prezentowali swój pomysł podczas Tech-Athonu, czyli politechnicznego maratonu prac nad innowacyjnymi rozwiązaniami o potencjale wdrożeniowym. Zespół otrzymał w tym konkursie wyróżnienie i 30 tys. złotych na rozwój pomysłu.