Podczas konferencji prasowej z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim i rzecznikiem praw pacjenta Bartłomiejem Chmielowcem, zorganizowanej m.in. w kontekście śmierci 33-letniej kobiety, pani Doroty z Bochni, która w piątym miesiącu ciąży trafiła do szpitala w Nowym Targu – prof. Czajkowski został zapytany, jak powinno wyglądać postępowanie lekarza, gdy kobiecie odeszły wody płodowe i jak szybko powinna nastąpić reakcja.
- Postępowanie lekarzy jest mniej więcej opisane i ono jest zamieszczone na stronach Ministerstwa Zdrowia. To ja nie będę tego powtarzał – podkreślił.
Zwrócił jednak uwagę, że powinna być również rozmowa z pacjentką.
- Powinny jej być przedstawione szanse. Tzn. zarówno szanse na to, że może się zdarzyć, że będzie zakażenie wstępujące – ono się nie zdarza tak często, ale się zdarza i w pewnych warunkach może być groźne dla życia pacjentki – jak również powinny być przedstawione szanse na przeżycie dziecka – wyjaśnił.
Wskazał, że ze wszystkich danych dotyczących przedwczesnego odpływania płynu owodniowego – typu 16, 17, 19, 20 tygodni – wiadomo, że tylko niewielka część dzieci przeżywa i tylko niewielka część dzieci z tych, które przeżyją, rozwija się prawidłowo, bez dodatkowych powikłań.
- To wszystko powinno być przedstawione pacjentce. Zgodnie z tymi zaleceniami, które od listopada 2021 r. są zamieszczone na stronie Ministerstwa Zdrowia. Jeżeli pacjentka dojdzie do wniosku, że nie chce kontynuować ciąży, to poronienie powinno być indukowane – powiedział prof. Czajkowski.
Dodał, że w sytuacji, kiedy są cechy aktywnego zakażenia, należy rozważyć również możliwość operacyjnego ukończenia ciąży.
- Ale to na drugim miejscu – w zależności od sytuacji klinicznej. Sytuacja nie zawsze jest przewidywalna, bo mamy liczne przykłady kobiet, którym odeszły przedwcześnie wody i udało się te ciąże dotrzymać do 34., 35. tygodnia i mają zdrowe dzieci. Mamy też nieliczne przykłady, gdzie kobieta zmarła. To jest sytuacja dynamiczna, czyli powtarzanie badań, sprawdzanie posiewów – to wszystko powinno pomóc w podjęciu decyzji adekwatnej do sytuacji – podsumował konsultant krajowy w dziedzinie położnictwa i ginekologii.