DGP: Od dwóch dekad Centrum e-Zdrowia (CeZ) tworzy rozwiązania IT dla systemu ochrony zdrowia, a tu pojawia się sztuczna inteligencja, której możliwości wydają się nieograniczone. Nie boi się pan, że ona odbierze panu pracę?

Paweł Kikosicki: Czas pokaże. Trudno w tym momencie odpowiedzieć na takie pytanie…

Reklama

A lekarzom?

Zawsze powtarzam: sztuczna inteligencja ma pomóc, a nie zastąpić lekarzy. Pacjenci potrzebują kontaktu z żywym człowiekiem. Poza tym lekarz to nie tylko wiedza, lecz także doświadczenie, zdolność do nieszablonowego myślenia i ludzka empatia.

Ale może wkrótce będziemy po prostu wpisywać w okienko na stronie internetowej przychodni "hej, czatbocie, mam duszności i boli mnie z lewej strony klatki piersiowej"…

Wstępnie może tak – ale na samym końcu zawsze będzie żywy lekarz. W Wielkiej Brytanii taka usługa, w której AI robi wstępny wywiad przed konsultacją z lekarzem, jest nawet refundowana. Podobne narzędzia mają też zaplanowane w strategii cyfryzacji Niemcy, mają się pojawić w latach 2026–2027. Pytanie, czy to się uda, bo poziom cyfryzacji opieki zdrowotnej u nich jest taki, że dopiero w 2025 r. chcą wprowadzić na poziomie wszystkich landów e-receptę. Jak widać, Polska wprowadziła niektóre rozwiązania znacznie szybciej niż wiele zachodnich krajów.