Przemysł biofarmaceutyczny od dawna argumentuje, że wysokie ceny są niezbędne, aby sfinansować prace badawczo-rozwojowe nad nowymi lekami. Chociaż autorzy publikacji w “BMJ” przyznają, że wprowadzanie nowych leków na rynek wiąże się z dużym ryzykiem finansowym, wskazują też, że analiza wydatków firm farmaceutycznych na produkty rodzi pytania dotyczące tego twierdzenia.

Reklama

Dr Aris Angelis (London School of Hygiene and Tropical Medicine, LSHTM) i jego współpracownicy zwracają uwagę, że 15 największych firm biofarmaceutycznych na świecie wydało w latach 1999-2018 więcej na sprzedaż, działania ogólne i administracyjne (w tym marketing) niż na badania i rozwój, oraz że większość nowych leków opracowanych w tym okresie oferowała niewielką lub żadną przewagę nad istniejącymi metodami leczenia.

Publicznie dostępne raporty finansowe z lat 1999-2018 pokazują, że 15 największych firm biofarmaceutycznych miało łączne przychody w wysokości 7,7 bln USD. W tym okresie firmy te wydały 2,2 biliona dolarów na koszty związane ze sprzedażą, działaniami ogólnymi i administracyjnymi oraz 1,4 biliona dolarów na badania i rozwój.

Reklama

Autorzy zauważają, że większość tych samych firm wydała również więcej na wykup własnych akcji, niż na badania i rozwój, co rodzi pytania o zaangażowanie w naprawdę wartościowe i ryzykowne badania biofarmaceutyczne.

Dodają, że uzasadnianie wysokich cen leków koniecznością zrównoważenia wydatków na badania i rozwój ignoruje również znaczne inwestycje publiczne w odkrywanie i rozwój leków. Społeczeństwo potencjalnie płaci za nowe leki dwa razy: najpierw dotując badania ze środków publicznych, a później płacąc wysoką cenę za produkty.

W ciągu ostatniej dekady narastały obawy dotyczące cen nowych leków. W Stanach Zjednoczonych szacunkowe ceny netto nowo wprowadzonych leków na receptę wzrosły ze średnio około 1400 USD rocznie w 2008 r. do ponad 150 000 USD rocznie w 2021 r.

Reklama

Angelis i współpracownicy przyznają, że większość produktów opracowywanych w latach 1997-2016 dotyczyła nowych mechanizmów działania, ale twierdzą również, że nastąpiła zmiana w centrum uwagi - od leków ukierunkowanych na choroby przewlekłe i sprzedawanych w dużych ilościach na całym świecie, do leków niszowych, ukierunkowanych na rzadkie choroby lub wąskie wskazania, za które można naliczać wysokie ceny.

Jak twierdzą autorzy badań, przekierowując swoje wydatki firmy farmaceutyczne „mogłyby dostarczać bardziej innowacyjne leki po przystępnych cenach” i wzywają rządy do działań zachęcających do badań i rozwoju zorientowanych na priorytety zdrowia publicznego.

Zdaniem ekspertów, biorąc pod uwagę kwoty wydane na działania niezwiązane z badaniami i rozwojem oraz to, że większość nowych leków wnosi niewielką lub żadną wartość terapeutyczną, teoretycznie przemysł biofarmaceutyczny mógłby wygenerować bardziej wartościowe medycznie innowacje przy swoich istniejących zasobach, co jest jednak mało prawdopodobne bez interwencji ze strony rządów lub regulacji dotyczących cyklu życia nowych leków.

Rządy, decydenci, organy regulacyjne ds. leków, organy oceniające technologie medyczne i płatnicy - wskazują autorzy publikacji - muszą ponownie przemyśleć zachęty do cennych innowacji biofarmaceutycznych, tworząc środowiska polityczne i regulacyjne, które spełnią cele w zakresie zdrowia publicznego.

- Świat potrzebuje prawdziwie opartego na wartości ekosystemu zdrowia i przemysłu, aby zachęcać i nagradzać poprawę wyników zdrowotnych i zdrowia populacji przez cały cykl życia nowych leków – podsumowują.