To składnik dobrze znany nauce, medycynie i przemysłowi, gdzie stosowany jest od dekad. W medycynie jego pierwotnym przeznaczeniem było leczenie zatruć. Poza tym jest wszechobecny w naszym otoczeniu: wykorzystujemy go przy uzdatnianiu wody i powietrza. Filtry z jego zawartością znajdziemy zarówno w odkurzaczu, dzbanku filtrującym, domowej klimatyzacji, jak i w samochodzie.

Reklama

Węgiel aktywny węglowi nierówny

Węgiel aktywny jest uzyskiwany przy użyciu wysokiej temperatury z pyłu węglowego, ale też drewna, łupin kokosowych, bambusa, torfu i innych materiałów o wysokiej zawartości tego pierwiastka. W procesie aktywacji cząsteczki węgla stają się bardziej nieregularne i porowate, przez co ich powierzchnia zwiększa się nawet kilkaset razy. Do wyobraźni przemawiają liczby: tylko 7 gramów węgla aktywnego ma powierzchnię równą powierzchni boiska piłkarskiego, czyli aż 7000 m2.

Reklama

Najważniejszą jego cechą jest tzw. adsorpcja, czyli zdolność wiązania do powierzchni cząsteczek różnych związków, np. toksyn, ale też bakterii i wirusów. Jednak nie ta jego właściwość jest wykorzystywana w stomatologii.

Reklama

Co węgiel robi w paście?

Węgiel aktywny stał się jednym z chętniej wykorzystywanych składników zarówno w produktach kosmetycznych, jak i tych przeznaczonych do higieny jamy ustnej. Znajdziemy go więc i w pastach do zębów, i w płukankach, także w tabletkach, a nawet w formie proszku do mycia zębów. Na tym pomysłowość producentów się nie kończy, bo ulokowali go też we… włóknach szczoteczek do mycia zębów.

– Węgiel aktywny ma bardzo wiele zastosowań wynikających z jego własności adsorbujących inne substancje, ale w pastach do zębów jest stosowany przede wszystkim jako środek ścierny, czyli abrazyjny. Ma to pomóc rozjaśnić zęby i je niejako wybielić. Tych, którzy liczą na hollywoodzką biel zębów, niestety czeka rozczarowanie, bo dodatki ścierne są używane powszechnie, m.in. krzemionka, ale usuwają one tylko osady powierzchniowe. Kolor zębów zależy także od barwników, które wniknęły głębiej: do szkliwa i zębiny – wyjaśnia lek. stom. Monika Stachowicz z Centrum Leczenia i Profilaktyki Paradontozy Periodent w Warszawie.

Węgiel aktywny nie przenika do szkliwa, gdzie mógłby związać barwniki, a następnie umożliwić nam je wypłukanie z wodą. Jego działanie to czysto mechaniczna funkcja ścierna, podobna do pasty polerskiej.

Pasta z węglem nie dla wszystkich

Węgiel aktywny w pastach i produktach do higieny jamy ustnej może jednak znaleźć swoich zwolenników, zwłaszcza wśród osób, które spożywają dużo mocnej kawy lub palą papierosy.

– Niestety, coraz rzadziej producenci informują na opakowaniach o tzw. RDA, czyli wskaźniku abrazyjności pasty. Dla środków do codziennego stosowania powinien on wynosić poniżej 100. Szacuje się, że w tym zakresie mieści się większość standardowych past z dodatkiem węgla aktywnego. Te opisane jako „wybielające” mogą mieć wskaźnik sięgający nawet 200 i więcej, co oznacza, że nie mogą być stosowane codziennie. Te produkty są kierowane przede wszystkim do osób, które mają problem z nadmiernym osadem, jak kawosze czy palacze – tłumaczy stomatolog.

Szczególne wątpliwości budzi wśród dentystów proszek do wybielania zębów z węgla aktywnego. Takie produkty są dostępne w sprzedaży powszechnie, zarówno w stacjonarnych drogeriach, jak i sklepach internetowych.

Można zakładać, że węgiel aktywny pod postacią proszku ma dużo większą abrazyjność niż ten dodany do pasty. To oznacza, że z większą siłą oddziałuje także na szkliwo, o czym wielu zapomina. Efekt to nadwrażliwość zębów – ostrzega lek. stom. Monika Stachowicz i dodaje: – Tak samo jak nie zalecamy pacjentom twardej szczoteczki, tak samo nie zalecilibyśmy wszelkiego typu środków o tak wysokiej zdolności ścierania. Mogą one poważnie uszkodzić szkliwo!

Abrazja szkliwa to zjawisko, którego niewiele osób jest świadomych, a wynika ona głównie z niewłaściwych nawyków. Jej przyczyną jest m.in. zgrzytanie zębami, ale też dochodzi do niej, gdy zbyt mocno szczotkujemy zęby, używamy twardej szczoteczki i różnego typu dodatków, które miałyby je wybielić. Należą do nich proszki i pasty z wysokimi wskaźnikami ścieralności.

Stan szkliwa mogą pogorszyć także tzw. domowe sposoby, jak domowa pasta do zębów z dodatkiem sody oczyszczonej czy węgla aktywnego przeznaczonego do leczenia zatruć pokarmowych lub nawet soli gruboziarnistej. Wraz z osadami ściera się wierzchnia warstwa szkliwa, przez co staje się ono bardziej przepuszczalne dla bodźców, jak ciepło i zimno, co objawia się odczuwaniem nagłego, ostrego bólu. Ta dolegliwość to powszechna współcześnie nadwrażliwość. Wraz ze starciem szkliwa rośnie też ryzyko próchnicy.

Węgiel aktywny w paście do zębów jest tylko zamiennikiem innego środka ściernego i na ogół można ją bezpiecznie stosować nawet codziennie, jednak bez nadziei na zmianę koloru zębów. Uważać należy natomiast na wszelkiego typu proszki, których stosowanie może prowadzić do starcia szkliwa.

Węgiel kontra fluor

Wątpliwości specjalistów budzi jednak inny aspekt stosowania produktów z węglem aktywnym: jego wpływ na fluor.

W przypadku produktów do higieny jamy ustnej możemy obserwować, że węgiel aktywny znajduje się często w tzw. produktach ekologicznych, które nie zawierają fluoru. Ich nie rekomendujemy, bo mają ograniczone właściwości profilaktyczne próchnicy. Choć zawierają składniki antybakteryjne, to nie zabezpieczają szkliwa przed kwasami, a to właśnie one są największym zagrożeniem dla zębów – zauważa ekspertka Centrum Periodent.

Fluor jest popularnym, zbadanym oraz powszechnie uznanym za bezpieczny składnikiem past, płukanek i innych środków służących do profilaktyki próchnicy. Bez niego jej zapobieganie jest w zasadzie niemożliwe.

Uwagę zwraca też fakt, że zdolności adsorpcyjne węgla aktywnego nie ograniczają się tylko do związków o negatywnym wpływie na zdrowie człowieka, ale też mogą wiązać te korzystne, jak choćby fluor.

Obecność węgla aktywnego w płynach do płukania ust wydaje się tylko czysto marketingowym działaniem, ponieważ prawdopodobnie związał on już tyle cząsteczek, ile mógł, ze składników płukanki, np. fluor, i jest nasycony. Nie oczyści przez to lepiej zębów, więc pozostaje tylko w zasadzie kolor i informacja na etykiecie. Do takich produktów należy podchodzić z rezerwą – podsumowuje dentystka.