Zdrowy i młody wygląd zależy nie tylko od ilości wypijanych płynów, zbalansowanej diety czy codziennej suplementacji bogatej w witaminy młodości. Kluczowe jest także zdrowie jamy ustnej, a zwłaszcza uzupełnianie braków w uzębieniu. Zaniedbania mogą bowiem mocno odcisnąć piętno na młodym wyglądzie twarzy.
– Zęby, a także zdrowe kości szczęki i żuchwy, to swoiste „rusztowania”, na których opierają się mięśnie twarzy, tkanka tłuszczowa, a przede wszystkim skóra. Kiedy mamy kompletne i prawidłowo ułożone zęby, skóra również jest dobrze napięta. W momencie, kiedy jednak zaczynamy tracić to naturalne podparcie, na twarzy mogą pojawić się niekorzystne dla urody zmiany, które często błędnie przypisywane są procesowi starzenia się – mówi lek. dent. Marta Siewert-Gutowska, chirurg szczękowo-twarzowy i implantolog z Medicover Stomatologia Plac Konstytucji w Warszawie.

Zmarszczki od „zjedzonych” zębów

Na co więc zwrócić uwagę? – Im więcej mamy nieuzupełnionych braków w jamie ustnej, tym głębsze mogą stać się zmarszczki. Pogłębieniu ulegają np. bruzdy nosowo-wargowe, w efekcie czego tworzy się tzw. „małpi pyszczek”. Wokół ust pojawiają się też niekorzystne zmarszczki palacza, zwane „kodem kreskowym”. Znacznie bardziej widoczne są także kurze łapki wokół oczu oraz bruzdy marionetki w okolicy kącików ust – wylicza ekspertka.
Reklama

Uwaga na „chomiki” i piramidę starości

Reklama
Zmiany zachodzą także w wyglądzie policzków. – Starzenie się twarzy to naturalny proces, na który wpływa m.in. postępujący z wiekiem zanik tkanki tłuszczowej i mięśniowej, mniejsza produkcja kolagenu i elastyny czy zmniejszenie się masy kości. W momencie, kiedy jednak tracimy zęby, a wraz z tą utratą dochodzi do zaniku kości szczęki i żuchwy, czyli atrofii, ten proces zaczyna przyspieszać i to nawet o kilkanaście lat – mówi.
Skutek? – Bez oparcia na zębach i kościach oraz z „pomocą” grawitacji, skóra policzków po prostu wiotczeje, przez co wydaje się jakby było jej za dużo. Osłabione zostają także więzadła mięśniowe. Pojawiają się tzw. chomiki, czyli charakterystyczne nawisy skórne na linii żuchwy, które postarzają twarz nawet u bardzo młodej osoby – opisuje ekspertka.
Proces ten nazywany jest odwróceniem „trójkąta młodości”, a jego konsekwencją jest powstanie tzw. piramidy starości. – Młodzieńczo wyglądająca twarz ma kształt litery V, ze skórą napiętą ku górze, ku policzkom i z wąską brodą, a także wyraźnie zarysowanymi liniami żuchwy i podbródka. U osób z brakami, zwłaszcza rozległymi, ta proporcja ulega odwróceniu – mówi dr Siewert-Gutowska.
Bródka staje się wówczas szersza i jakby „cięższa”, a kości jarzmowe nie są już tak wyraźnie zaznaczone. Zaburzeniu ulega symetria twarzy. Poszerza się też jej owal, a linia żuchwy – niegdyś wyraźna – zaciera się w miarę jak skóra coraz bardziej wiotczeje. Przybywa też głębokich zmarszczek. Twarz nie tylko wygląda na starszą niż w metryce, ale także na zmęczoną i zmartwioną – mówi.

„Chudnięcie” ust i kąciki w dół

To jednak nie jedyny proces, który obserwuje się u osób z ubytkami w jamie ustnej. Osobom z brakami w uzębieniu „chudną” usta. – Pełne i soczyste z wyraźnie widoczną czerwienią wargową to marzenie wielu kobiet. Nie wszystkie jednak zdają sobie sprawę, że są one w dużej mierze zasługą zębów, które podtrzymują mięsień okrężny ust i tkankę tłuszczową tej okolicy. W momencie, kiedy pojawiają się braki, usta mogą stracić swoją pełność. Przekształcają się w bardziej pociągłe i wąskie – zauważa dentystka.
Tych zmian wokół ust może być więcej. – Im więcej braków występuje w uzębieniu, tym bardziej zmienia się kształt ust. U osób z rozległymi ubytkami skrzydłowymi, czyli w odcinku bocznym, zmienia się także ułożenie kącików ust. Zwykle uniesione lekko ku górze, teraz opadają stopniowo ku dołowi, wyginając się w łuk. Osoba taka wygląda cały czas na złą i niezadowoloną.

Twarz „Baby Jagi”

Zmiany w wyglądzie mogą być jeszcze bardziej dramatyczne, a ich konsekwencją jest tzw. twarz Baby Jagi. – To nic innego jak zachwianie proporcji twarzy. O równowadze mówimy wtedy, kiedy trzy odcinki twarzy – czołowy, nosowy i szczękowy są mniej więcej tej samej długości. Obserwujemy to u osób z kompletnym uzębieniem i prawidłowym zgryzem – mówi dr Siewert-Gutowska.
– U osób z dużymi ubytkami w uzębieniu lub bezzębiem ta proporcja się zatraca, a co gorsza – pogłębia. Odcinek czołowy i nosowy pozostają nadal tej samej długości, jednak szczękowy znacząco się skraca, co zmienia całkowicie kształt twarzy. Nos ulega optycznemu wydłużeniu, zmniejsza się przestrzeń między nim a bródką, a usta wyglądają na zapadnięte. Pognębieniu ulegają bruzdy nosowo-wargowe oraz marionetki. Z czasem też coraz mniej widoczna jest czerwień wargowa – opisuje ekspert Medicover Stomatologia.

Implanty jak lifting i medycyna estetyczna

Jak temu zapobiec? – Przede wszystkim należy nie dopuszczać do powstania braków w uzębieniu. Kluczowa jest więc profilaktyka i leczenie próchnicy. Kiedy jednak pojawiają się braki: jedno- lub wielozębowe, konieczne jest ich jak najszybsze uzupełnienie, aby nie dopuścić do zaniku kości. Rozwiązań jest kilka – mówi dentystka.
Jednym z nich są implanty, czyli sztuczne, wykonane z tytanu korzenie zębowe, imitujące te naturalne, które wszczepia się w miejsce nawet pojedynczego braku. Na nich osadza się koronę, wykonaną najczęściej z porcelany. W ten sposób nie tylko uzupełniamy brak zębowy, ale także zapobiegamy atrofii, czyli zanikowi kości oraz rozchwianiu się zębów, które sąsiadują z luką w uzębieniu. Przywracamy także zębom ich naturalną funkcję – mówi.
Taki zabieg można także wykonać przy rozleglejszych brakach, wówczas wszczepia się kilka implantów, na których mocuje się most lub protezę. U osób z rozległymi brakami zębowymi, a nawet bezzębiem, taki zabieg, przywracający uzębienie, może podziałać wręcz jak lifting. Skóra, mięśnie i tkanka tłuszczowa odzyskują bowiem podparcie, a sam proces wiotczenia zostaje znacząco spowolniony, chroniąc przed przedwczesnym starzeniem się skóry i całej twarzy – tłumaczy dr Siewert-Gutowska.
Pomocne są także minimalnie inwazyjne zabiegi medycyny estetycznej, które dopełniają zabiegi rekonstrukcji uzębienia. Dzięki nim można nie tylko spłycić zmarszczki, ale przede wszystkim ujędrnić skórę, a co za tym idzie pozbyć się nieestetycznych zmian, które powstały wskutek ubytków w uzębieniu. Na jakie zabiegi w pierwszej kolejności wskazują eksperci?
Po odbudowie uzębienia dobrze jest wykonać rewitalizację skóry preparatem, który zawiera m.in. kwas hialuronowy, witaminy i minerały. Pozwoli to ujędrnić ją, rozjaśnić, a także – co najważniejsze – uelastycznić i wygładzić. Podobny efekty osiągniemy także samym kwasem hialuronowym. Obstrzykując nim pogłębione zmarszczki np. kurze łapki czy zmarszczki marionetkowe na brodzie, możemy je spłycić – mówi dr n. med. Anna Karnowska z Medicover Stomatologia Rzeczypospolitej w Warszawie.
– Regeneracyjnie na skórę wpłynie także osocze bogatopłytkowe, a także zabieg Dermapen, polegający na mikronakłuwaniu głębokich warstw skóry i pobudzeniu produkcji kolagenu oraz elastyny. Efektem jest przywrócenie skórze elastyczności i naturalne wypełnienie zmarszczek. W niektórych przypadkach warto sięgnąć także po toksynę botulinową. Z jej pomocą jesteśmy w stanie nie tylko wygładzić zmarszczki, zrelaksować twarz, ale także na nadać jej symetrię, zwłaszcza jeśli np. zmiany na skórze są bardziej widoczne po jednej stronie twarzy – dodaje ekspert.