Kleszcze są pasożytami zewnętrznymi żerującymi na ludziach i zwierzętach. Na świecie znanych jest ich ponad 800 gatunków, z czego w Polsce występuje ich 21. Wbrew powszechnemu przekonaniu, że występują jedynie w lasach, na co dzień można je spotkać również na łąkach i polach, ale występują bardzo często w miastach. Często czekają na ofiarę-żywiciela na czubkach roślin zielonych czy niezbyt wysokich traw. Warto pamiętać, że są nosicielami licznych wirusów, riketsji, bakterii oraz pierwotniaków. Stanowią szczególne zagrożenie dla zdrowia psów i wychodzących kotów, jak również zdrowia człowieka.
- Wczesna wiosna to czas, kiedy właściciele psów i kotów powinni szczególnie zainteresować się ochroną swoich pupili przed tymi niebezpiecznymi pasożytami. Obecne warunki atmosferyczne są dla kleszczy idealne. Nawet, jeśli nasze zwierzęta spędzają czas w parkach czy przydomowych ogródkach mogą mieć kontakt z kleszczami, przenoszącymi patogeny zagrażające życiu i zdrowiu – nie tylko ich, ale też wszystkich domowników – ostrzega ekspert kampanii #ProtectOurFutureToo, prof. Łukasz Adaszek z UP w Lublinie.
Kleszcze pod lupą
W ramach projektu „Protect Our Future Too” naukowcy przeprowadzili w latach 2019-2021 badanie i poddali analizie blisko 1000 kleszczy zebranych z psów i kotów pochodzących z różnych województw Polski. Celem badania była nie tylko identyfikacja gatunków pajęczaków występujących w naszym kraju, ale również analiza przenoszonych przez nich patogenów. Wyniki nie tylko potwierdzają, że w Polsce zagrożenie chorobami wektorowymi przenoszonymi przez kleszcze jest realne, ale również pokazują, że to zagrożenie istotnie wzrasta.
I tak oto badanie pokazuje nam, że, w Polsce psy i koty atakowane są przez dwa główne gatunki kleszczy: pospolitego (Ixodes ricinus) oraz łąkowego (Dermacentor reticulatus). Kleszcz pospolity, zwany też kleszczem pastwiskowym lub psim stanowił aż 75% wszystkich przebadanych kleszczy. Jest on nosicielem drobnoustrojów wywołujących u ludzi i zwierząt boreliozę oraz anaplazmozę granulocytarną. Kleszcz łąkowy jest natomiast uważany za głównego nosiciela Babesia canis – pierwotniaka odpowiedzialnego za wywołanie babeszjozy - bardzo niebezpiecznej choroby psów. Największy odsetek kleszczy zarażonych tych Babesia canis stwierdzono w województwach: lubelskim (23,8%), warmińsko-mazurskim (11,7%) i mazowieckim (9,7%). Co bardzo ważne, zarażone tym patogenem kleszcze stwierdzono w województwach zachodniopomorskim i świętokrzyskim – rejonach dotychczas uznawanych za wolne od babeszjozy. Pozwala to przypuszczać, iż w niedługim czasie zagrożenia i liczba przypadków babeszjozy psów na całym obszarze Polski będzie wzrastała. Wyniki badania wykazały również na rosnące znaczenia anaplazmozy jako istotnej choroby odkleszczowej psów i kotów w Polsce.
Co więcej, badanie pokazało, że, jeden kleszcz może być nosicielem więcej niż jednego groźnego patogenu, które mogą zostać przeniesione jednocześnie na zwierzę. - Występowanie kilku patogenów w organizmie jednego kleszcza, może skutkować tym, że żerowanie nawet pojedynczego pajęczaka może prowadzić do rozwoju u ludzi i zwierząt mieszanych zakażeń/zarażeń – dodaje profesor Adaszek.
Najczęstsze choroby przenoszone przez kleszcze
Każdy gatunek kleszcza ma swój „preferowany zestaw”, patogenów którymi może zakazić/zarazić żywiciela. Oprócz znanej większości ludzi boreliozy i odkleszczowego zapalenia mózgu, kleszcze przenoszą choroby takie jak:
- Babeszjoza – to choroba szczególnie groźna dla psów. Nieleczona może zakończyć się śmiercią zwierzęcia w ciągu zaledwie kilku dni. Objawy choroby pojawiają się w ciągu kilku dni do kilku tygodni po ukąszeniu przez zakażonego kleszcza. Są to gorączka, senność, wymioty, niechęć do jedzenia czy ciemny mocz. Leczenie musimy wdrożyć niezwłocznie po zdiagnozowaniu choroby. Bardzo ważne jest zatem by każdy pies wykazujący objawy mogące wskazywać na babeszjozę był natychmiast zbadany przez lekarza weterynarii.
- Anaplazmoza – Objawy kliniczne anaplazmozy są nieswoiste. Podobnie jak w przypadku babeszjozy u chorego zwierzęcia może pojawić się gorączka, biegunka i wymioty. Zwierzę jest osowiałe i bardzo senne. Czasami mogą wystąpić objawy neurologiczne. Apatia i brak apetytu stwierdzane są u 75% psów, u ponad 50% zakażonych zwierząt pojawiają się zaburzenia dotyczące układu ruchu, jak sztywny chód, osłabienie i kulawizny. Bolesność stawów obserwowana jest u mniej aniżeli 10% zakażonych. W ostrej anaplazmozie dochodzi do spadku masy ciała, krwawienia z błon śluzowych, powiększenia wątroby, śledziony i węzłów chłonnych.
Profilaktyka o każdej porze roku
Niestety brak jest szczepień przeciwko babeszjozie i anaplazmozie, a zapobieganie im polega w głównej mierze na unikaniu kontaktu z kleszczami. Dlatego eksperci kampanii POFT apelują, by koniecznie zadbać o profilaktykę przeciw kleszczom i dla bezpieczeństwa zwierząt chronić je przed kleszczami prze 12 miesięcy w roku. Metod ochrony naszych zwierząt przed kleszczami jest wiele, a wybór najlepiej skonsultować z lekarzem weterynarii, który doradzi jaki sposób jest najbardziej odpowiedni dla danego zwierzęcia i jak należy go właściwie stosować.
Co robić, kiedy znajdziemy kleszcza na skórze psa lub kota?
Zawsze warto skontrolować naszego psa i kota po powrocie ze spaceru. Gdy już znajdziemy kleszcza wczepionego w skórę naszego pupila, najszybciej jak to możliwe samodzielnie usuńmy pasożyta lub udajmy do lekarza weterynarii, który nam w tym pomoże i ewentualnie wdroży niezbędną profilaktykę. Jeśli zdecydujemy się na samodzielne usuwanie kleszcza, należy bezwzględnie pamiętać, aby nie stosować wobec pajęczaka tzw. domowych metod typu smarowanie masłem. Takie działanie tylko pogarsza sytuację, gdyż kleszcz dusząc się wymiotuje, a czynniki chorobotwórcze trafiają z treścią jego jelit do krwi zwierzęcia.
Uważa się, że zwykle wczesne usunięcie kleszcza zmniejsza ryzyko zakażenia. Po 24 h przebywania kleszcza w skórze zwiększa się ryzyko przeniesienia patogenu i rozwoju choroby odkleszczowej. W kolejnych dniach warto zwierzę obserwować, a w razie jakichkolwiek wątpliwości, szybko zasięgnąć porady lekarza weterynarii. Nie zwlekajmy z decyzją – niektóre choroby mogą być śmiertelne lub powodować wiele szkodliwych objawów.