Dodała, że dla wielu ludzi joga kojarzy się z prostymi ćwiczeniami, które nie wymagają większego wysiłku. W rzeczywistości, każda pozycja (asana), to zaangażowanie całego ciała, prawidłowe oddychanie i skupienie.

- Gdy spróbujemy wejść w jedną czy drugą asanę, odczuwamy prawdziwą pracę ciała. Tym bardziej, że trzeba wykonywać ją poprawnie, angażować się w pełni, wyciągać prawidłowo kręgosłup. Na początku trzeba zrozumieć, co to faktycznie znaczy, a potem utrzymywać to ustawienie podczas całej praktyki - powiedziała.

Reklama

Podkreśliła też, że jeśli będziemy skupiali się mocno na celu i nie zważali na to, co sygnalizuje nam nasze ciało podczas praktyki, to dojdziemy do pełnych pozycji być może szybciej, ale istnieje większe ryzyko, że przypłacimy takie podejście kontuzją.

Dlatego też, jak stwierdziła, w jodze przyjmuje się często założenie, że praktykuje się "po równo", co oznacza, że powinno być tyle samo asan, w których czujemy się dobrze i tyle samo tych, które stanowią dla nas wyzwanie. Jej zdaniem taka proporcja pozwala zachować też stabilność umysłu.

- Chcemy praktykować z pokorą i z zaakceptowaniem tego, że jeszcze czegoś nie mogę zrobić, ale również czerpać przyjemność z każdego stopnia zaawansowania, w jakim jesteśmy – wyjaśniła. Równocześnie podkreśliła, że nigdy nie jest za późno na rozpoczęcie praktyki. Dodała, że jeśli jogę prowadzi odpowiedzialny i wykształcony w tym kierunku nauczyciel, a my wsłuchujemy się w to, co dzieje się w naszym ciele, to w każdym momencie, nawet przy kontuzjach czy różnych schorzeniach kręgosłupa, można ją praktykować, bo ma pozytywny wpływ na cały organizm.

- Jeśli praktykujesz z wyczuciem, powoli, dajesz sobie przyzwolenie na to, że czegoś po prostu nie zrobisz, nie nakładasz na siebie presji, to sukcesywnie wzmacniasz dysfunkcyjne miejsca w ciele i powoli wracasz do zdrowia – wyjaśniła.

Tym bardziej, że joga to nie tylko koncentrowanie się na fizyczności, ale też praca z oddechem, umysłem, rozwijanie koncentracji i uwagi.

Reklama

- Nasz umysł bardzo chętnie wchodzi w sytuacje, które wyprzedzają chwilę obecną lub wydarzyły się wcześniej. Często nie skupia się na tym, co dzieje się w danym momencie naszego życia. W praktyce przez to, że koncentrujemy się na +tu i teraz+, maksymalizujemy obecność na danej czynności lub myśli - wytłumaczyła.

Dodała, że stan "tu i teraz" w jodze uzyskuje się poprzez kierowanie wzroku na dany punkt, precyzyjne ustawienie ciała w asanach oraz odpowiedni oddech. Zauważyła też, że jeszcze do niedawna pokutowało wiele mitów na temat jogi. Jej zdaniem najprawdopodobniej dlatego, że pod jej wpływem odkrywamy nowe rzeczy. - Zaczynamy dokonywać wyborów w zgodzie ze sobą i przez to stajemy się bardziej niezależni, a to może jawić się jako coś niebezpiecznego – stwierdziła.

W jej opinii, joga wcale nie jest chwilową modą, ale antidotum na pędzący świat. - To było nieuniknione, że sięgniemy po takie stare praktyki, które pomagają nam wytrzymać w takim szalonym tempie, w którym żyjemy i w takim natłoku dóbr zewnętrznych - powiedziała.

Zauważyła, że musimy sięgać do tego, co w nas samych, do korzeni, by utrzymać balans.

- Tak naprawdę, samoistnie dążymy do niego - zaznaczyła.

Dodatkowo joga budzi zgodę na pełną akceptację innych, ale też wrażliwość na naturę, która nas otacza. - Stajemy się też bardziej czujni i uważni na rzeczy, które są ważne. Zaczynamy skupiać się na subtelnościach, które się dzieją w nas, w środku – stwierdziła.

Jednocześnie podkreśliła, że - dla niej, osobiście - joga to sposób na życie, a jednym z piękniejszych aspektów jej pracy jest obserwacja zmian w osobach z nią praktykujących.

- Ludzie rozwijają się. Zaczynają odpuszczać sobie, w dobrym znaczeniu tego słowa. Nabierają "łagodności" w twarzy, w ruchach, akceptacji dla swojego ciała. W tej praktyce doświadczają ciągle nowych rzeczy. Zmagają się z własnymi ograniczeniami, uczą się je akceptować i czerpią mądrość z tej akceptacji – podsumowała.