Niewydolność nerek polega na upośledzeniu czynności tych narządów. Nerki stopniowo przestają pełnić swoją najważniejszą funkcję, czyli oczyszczać krew. Złe filtrowanie krwi powoduje, że z organizmu wydalana jest zbyt mała ilość wody, a w konsekwencji magazynowane są coraz większe ilości toksyn i produktów przemiany materii. To prowadzi do stopniowego upośledzenia pracy kolejnych narządów i rozwoju stanów zagrażających życiu.

Reklama

Na przewlekłą chorobę nerek (PChN) cierpi średnio 10-11 proc. ludzi na świecie. W Polsce są jest to 4,7 mln dorosłych osób. Blisko 90 proc. chorych na PChN nie zdaje sobie z tego sprawy, ponieważ w początkowej, a nawet w zaawansowanej fazie rozwoju choroby mogą nie występować żadne wyraźne objawy.

Tymczasem przewlekła choroba nerek nieleczona prowadzi do niewydolności nerek, która wymaga dializ, przeszczepienia nerki i jest przyczyną przedwczesnych zgonów, na które – jak wykazali naukowcy australijscy – bardziej narażone są kobiety.

W badaniu naukowców z Uniwersytetu w Sydney przeanalizowano dane dotyczące ponad 80 tys. osób z niewydolnością nerek z Australii i Nowej Zelandii, które pozyskano z australijskiego i nowozelandzkiego rejestru dializ i przeszczepów (ANZDATA). Porównano je z krajowymi rejestrami zgonów i przyczyn śmierci.

Reklama

Okazało się, że choć mężczyźni częściej cierpią na niewydolność nerek, to kobiety są bardziej narażone na przedwczesną śmierć z jej powodu i tracą także więcej lat życia – średnio blisko 4 lata życia w porównaniu z panami. Największy spadek średniej długości życia był obserwowany u młodych kobiet.

- Wyniki badań z Sydney obserwujemy w praktyce w Polsce. Ogólny oczekiwany czas życia kobiet jest znacznie dłuższy. Więc bezwzględne skrócenie oczekiwanego czasu przeżycia jest dla nich większe niż dla mężczyzn – komentuje cytowany w informacji prasowej przesłanej PAP konsultant krajowy ds. nefrologii prof. Ryszard Gellert. Jak dodaje, choć kobiety częściej niż mężczyźni dożywają do dializ, to jednak finalnie i tak umieralność wśród nich jest większa niż wśród panów. Skrócenie czasu życia w zaawansowanym stadium choroby jest podobne dla każdej z grup wiekowych kobiet i wynosi od 70 proc. do nawet 80 proc., podkreśla specjalista.

Z danych wynika, że w Polsce leczenie dializami rozpoczyna rocznie ok. 6 tysięcy osób. Prof. Gellert zwraca jednak uwagę, że do etapu dializ dożywa zaledwie 5 proc. chorych na PChN. Są to osoby najbardziej odporne i zdrowe. Aż 95 proc. chorych umiera m.in. na nadciśnienie, cukrzycę, udary, zawały serca, niewydolność serca, infekcje i zapalenie płuc oraz wiele innych chorób w ciągu 20-30 lat trwania choroby.

Reklama

Szansą dla pacjentów z przewlekłą chorobą nerek jest nowy program lekowy, który funkcjonuje od marca 2021 roku. Jednym z kryteriów włączenia pacjentów jest przestrzeganie przez ponad trzy miesiące diety ubogobiałkowej. Kryteriów włączenia do programu jest aż dziewięć, ale z punktu widzenia pacjenta najbardziej wymagająca jest konieczność utrzymania określonej diety, której przestrzeganie potwierdza się wynikami badań.

Przestrzeganie diety jest ważne nie tylko przy włączaniu pacjentów do programu lekowego, ale także w utrzymaniu ich w programie, podkreśla prof. Gellert. Od momentu rozpoczęcia terapii lekiem opartym o ketoanalogi aminokwasów chory powinien stosować dietę, w której spożycie białka wynosi 0,6-0,4 g na kilogram masy ciała na dobę. Oznacza to konieczność redukcji spożycia produktów wysokobiałkowych w codziennych posiłkach prawie dwukrotnie. W takiej terapii pozostała pula niezbędnych aminokwasów jest dostarczana w postaci tabletki.

- Stosowanie właściwej dawki ketoanalogów aminokwasów wraz z odpowiednio skomponowanym posiłkiem chroni przed ewentualnymi niedoborami, a jednocześnie hamuje proces powstawania mocznika – toksyny, która zatruwa organizm osób z przewlekłą niewydolnością nerek. Ten program to szansa na odroczenie momentu rozpoczęcia dializ, czasami nawet o kilka lat – podsumowuje prof. Gellert.