Niedzielski potwierdził, że tak, jak podczas poprzednich fal zachorowań, brany pod uwagę jest podział kraju na strefy: zieloną, żółtą i czerwoną. Strefy - miałyby być - według niego - definiowane na poziomie powiatów.
Dlaczego? Dlatego, że patrzymy na poszczególne regiony pod kątem również zróżnicowania poziomu szczepień, bo zaszczepienie populacji w danym regionie jest bardzo ważnym parametrem, który mówi o tym ryzyku, po pierwsze ile będzie zakażeń, po drugie jakie będzie obciążenie lokalnej infrastruktury szpitalnej. Patrząc na to, że w województwach np. powiaty miejskie są o wiele lepiej wyszczepione, a powiaty wiejskie nieco gorzej, to jednak to zróżnicowanie jest o tyle duże wewnątrz województw, że ten poziom definiowania stref, uwzględniający wskaźnik wyszczepienia powinien zejść piętro niżej, a więc na poziom powiatowy - tłumaczył Niedzielski.
Rząd planuje ponadto "przeskalowanie" liczby zakażeń. Minister przypomniał, że dotychczas podstawowym elementem definiującym strefę, była liczba zakażeń na 10 tys. mieszkańców. Od 6 na 10 tysięcy to była strefa żółta, a od 12 - strefa czerwona. Chcemy dokonać przeskalowania podwójnego, bo widzimy, że w tej chwili, patrząc na doświadczenia krajów Europy Zachodniej, mamy do czynienia z sytuacją, w której ta sama liczba zakażeń przekłada się mniej więcej na 40-50 proc. mniej hospitalizacji - uzasadniał Niedzielski.
Jak dodał, "podwójne przeskalowanie" oznacza podniesienie tych progów - dla strefy żółtej - z 6 do 12 przypadków zakażeń na 10 tys. mieszkańców, a czerwonej - z 12 do 24. Zastrzegł, że to na razie wstępne założenia.
Przy wyznaczaniu stref brany ma być ponadto pod uwagę poziom wyszczepień. Jeżeli dany region jest według liczby zakażeń klasyfikowany do którejś strefy, to jeżeli w tym regionie zaszczepienie jest powyżej średniego w kraju, to będzie ta strefa obniżona. Jeżeli ktoś ze względu na liczbę zakażeń ma czerwoną strefę, ale jego poziom wyszczepienia jest powyżej średniej, to będzie strefą żółtą - wyjaśnił Niedzielski.
Prognozy ministerstwa
Na początku września liczba zakażeń wzrośnie do 300 dziennie, później należy spodziewać się przyspieszenia wzrostu zakażeń - powiedział Niedzielski. Poinformował, że obecnie 95 proc. zakażeń koronawirusem jest spowodowana przez wariant Delta.
Niedzielski przypomniał, że we wrześniu, wraz z końcem z urlopów oraz z powrotem uczniów do tradycyjnego nauczania w szkołach, "wrócimy do normalnego poziomu mobilności i interakcji społecznych". Jak ostrzegł - wiąże się to ze wzrostem ryzyka zwiększonej transmisji koronawirusa.
Zdaniem szefa resortu zdrowia, najważniejszym elementem ochrony nadal pozostają szczepienia, które pomagają ograniczyć transmisję wirusa a jednocześnie chronią przed najgorszymi konsekwencjami zakażenia.
Dystans, dezynfekcja, maseczki
Niedzielski zaapelował też, by przypomnieć sobie o konieczności stosowania tradycyjnych środków zapobiegania zakażeniom; wymienił: dystans społeczny, dezynfekcję rąk oraz noszenie maseczek w przestrzeniach zamkniętych.
Jesteśmy w takim punkcie, że wariant Delta już dominuje, tak jak w poprzedniej fali dominował wariant brytyjski. Udział wariantu Delta w strukturze zakażeń wynosi już 95 proc. - powiedział Niedzielski. Przypomniał też, że ten wariant jest bardziej zakaźny od poprzednich wersji koronawirusa.
We wtorek resort zdrowia poinformował, że badania potwierdziły 233 nowe zakażenia koronawirusem. Zmarło osiem osób z COVID-19. Łącznie od 4 marca ub.r., gdy wykryto w Polsce pierwsze zakażenie SARS-CoV-2, potwierdzono dotąd 2 mln 887 tys. 37 przypadków. Zmarło 75 tys. 324 osoby z COVID-19.