Szef rządu oraz minister zdrowia Adam Niedzielski zainicjowali w czwartek start programu "Profilaktyka 40 plus".
Tak jak dokonujemy sprawdzenia - na przykład panowie o tym doskonale wiedzą, przeglądu technicznego samochodów - to czasami zapominamy o sobie samych. Program "Profilaktyka 40 Plus" - program Polskiego Ładu - jest właśnie po to, byśmy pamiętali o naszym zdrowiu, by na odpowiednio wczesnym etapie wychwytywać dolegliwości, problemy z naszym zdrowiem" - powiedział Morawiecki na konferencji prasowej w Raszynie pod Warszawą.
Polski Ład w służbie zdrowia
Podkreślił jednocześnie, że Polski Ład w służbie zdrowia "to nie jest rozpoczęcie od zera". To jest pewien logicznie zbudowany system, który dziś korzysta też z osiągnięć, które zrobiliśmy w ostatnich paru latach - powiedział.
Premier zwrócił uwagę, że przez dziesięciolecie nie udawała się elektronizacja służby zdrowia. Wdrożyliśmy e-skierowania, e-recepty, e-zwolnienia, Internetowe Konto Pacjenta - wyliczał szef rządu.
Podkreślił, że to nieodzowny element właściwego poprowadzenia pacjenta od etapu profilaktyki, przez diagnostykę aż do właściwego leczenia.
7 proc. PKB na zdrowie
Mamy zaplanowaną ścieżkę wzrostu wydatków na służbę zdrowia w perspektywie najbliższych sześciu lat do poziomu 7 proc. PKB; to przyczyni się do poprawy zdrowia Polaków - wskazywał w czwartek premier Mateusz Morawiecki.
Polski Ład to dzisiaj ponad 120 mld zł. Zaczynaliśmy od poziomu około 75 mld. Proszę zobaczyć, jaki to jest przyrost. Dodatkowo mamy zaplanowaną ścieżkę wzrostu dochodów Narodowego Funduszu Zdrowia, w związku z tym wydatków na służbę zdrowia do poziomu 6 proc. PKB, a w perspektywie najbliższych 6 lat do poziomu 7 proc. PKB na zdrowie - podkreślił Morawiecki.
Dodał, że te działania mają przyczynić się do poprawy zdrowia Polaków.
Szef rządu przypomniał też, że od 1 lipca nie obowiązują limity do lekarzy specjalistów w opiece ambulatoryjnej i w niektórych świadczeniach w sieci kardiologicznej.
Zaznaczył jednocześnie, że polska służba zdrowia choruje na brak specjalistów. Jak wskazał, są to zaległości ostatnich dekad. "Idziemy we właściwym kierunku, przyjmujemy nowych adeptów medycyny, nowych przyszłych lekarzy, i to o 50-60 proc. więcej niż jeszcze 5 lat temu, to wielki program nowych przyjęć na medycynę" - dodał premier.