Chcemy zbadać ten lek, bo mamy liczne doniesienia od pacjentów, że on rzeczywiście może pomóc, ale w takiej najwcześniejszej fazie infekcji. To jest nisza, w ogóle w całej strategii terapeutycznej, bo dla pacjentów we wczesnej fazie choroby nie mamy wiele do zaoferowania – dodaje ekspert z UM w Lublinie.

Reklama
Amantadyna / Shutterstock

Amantadyna będzie badana

Gość Radia ZET tłumaczy, że przez weekend amantadyna będzie rozsyłana do ośrodków współpracujących, np. w Rzeszowie, Grudziądzu czy Wyszkowie i najważniejsze jest, by jak najszybciej zacząć podawać ją pacjentom. Chcemy, żeby przed świętami badanie już w pełni szło – zapowiada szef zespołu badającego amantadynę.

Reklama

Spytany o to, czy lek ten wywołuje szybkie mutacje, prof. Konrad Rejdak odpowiedzial, że nikt tego nie potwierdził i dodaje, że on sam nie zna takich danych. Lek używany jest od 30 lat i na pewno byśmy dawno wiedzieli o takim zjawisku – zaznaczył ekspert. Pytanie, czy leczyć czy nie podawać nic i czekać aż pandemia sama zniknie – dodaje.

Dopytywany o to, kiedy lek mógłby być przepisywany pacjentom – jeśli badania wykażą skuteczność – prof. Rejdak odpowiedział, że generalnie droga administracyjna jest żmudna, ale tutaj mamy pewną "łatwość". Lek jest już zarejestrowany, dostępny na rynku. Lekarze, którzy będą mieli do dyspozycji dowody naukowe, mogą wspólnie z pacjentem podejmować decyzje – tłumaczył prof. Rejdak.