W badaniu wzięło udział 150 pacjentów, którzy przebywali w austriackich szpitalach z problemami układu oddychania powstałymi wskutek infekcji wirusem SARS-CoV-2. Obserwację ich stanu zdrowia rozpoczęto 6 tygodni po wyjściu ze szpitala.

Reklama

Kolejne dwie obserwacje stanu zdrowia pacjentów przeprowadzono po 12 oraz 24 tygodniach od wyjścia ze szpitala.

Studium wykazało, że podczas pierwszej wizyty po hospitalizacji aż u 88 proc. z badanych osób potwierdzono występujące zmiany w układzie oddechowym, a także symptomy takie jak kaszel oraz duszności.

Z kolei po 12 tygodniach u 56 proc. ze 150 przebadanych pacjentów zaobserwowano poprawę stanu płuc, uszkodzonych podczas zachorowania na COVID-19. Autorzy publikacji wyjaśnili, że badaniu w trzeciej fazie, czyli po 24 tygodniach od hospitalizacji, poddało się na razie zaledwie kilku pacjentów, a obserwacje te nie są miarodajne.

- Złą wiadomością płynącą z naszych dotychczasowych badań jest ta, że uszkodzenia w płucach występują po kilku tygodniach od wyjścia ze szpitala; zaś dobra zaś taka, że z biegiem czasu zmiany te ulegają poprawie. Oznacza to, że płuca posiadają mechanizm autonaprawy - powiedziała Sabina Sahanic z Kliniki Uniwersyteckiej w Innsbrucku, placówki medycznej współuczestniczącej w badaniu.

Dotychczasowe badania dowiodły też, że z czasem maleje grono pacjentów posiadających w płucach płyn powstały wskutek infekcji spowodowanych przez SARS-CoV-2. Po 12 tygodniach zmiany te widoczne są jeszcze u około połowy badanych osób.

Podczas badania stanu układu oddechowego osób po przebyciu COVID-19 przeprowadzane są m.in. tomografia komputerowa płuc, echokardiografia, a także analiza ilości tlenu w płucach i dwutlenku węgla w krwi.