W ciągu tygodnia od 11 do 17 kwietnia włącznie w Anglii i Walii zmarło 22 351 osób, co jest najwyższą liczbą zanotowaną w jakimkolwiek tygodniu roku od początku 1993 roku, gdy zaczęto w porównywalny sposób zbierać statystyki. To także o 11 854 zgony więcej - czyli ponad dwa razy - niż średnia dla 16. tygodnia roku z ostatnich pięciu lat.
Spośród wszystkich stwierdzonych zgonów w badanym tygodniu koronawirus był przyczyną 8758, co stanowi 39,2 proc. To wyraźny wzrost w stosunku do poprzedniego tygodnia, gdy koronawirus odpowiadał za 33,6 proc. zgonów. Ale w Londynie ten odsetek jest wyraźnie wyższy od średniej i wynosił aż 55,5 proc.
Ze wszystkich 19 112 zgonów, w których przyczyną był koronawirus, zanotowanych w Anglii i Walii do 17 kwietnia włącznie, w szpitalach miało miejsce 77,4 proc., czyli 14 796. W domach opieki było 3096 zgonów, w domach 883, zaś pozostałe 337 w hospicjach lub innych miejscach.
Wprawdzie zgony w domach opieki nadal stanowią stosunkowo niewiele, bo 16,2 proc. wszystkich z powodu koronawirusa, ich odsetek niepokojąco rośnie. W samym tygodniu 11-17 kwietnia było to już 28 proc. W tym czasie w domach opieki z powodu koronawirusa zmarło 2050 osób, czyli prawie dwa razy więcej niż w poprzednich tygodniach łącznie.
Ponadto zwiększa się szybko ogólna liczba zgonów w domach opieki, co wskazuje, że część przypadków może nie być stwierdzona lub koronawirus pośrednio powoduje wzrost liczby zgonów z innych przyczyn. W badanym tygodniu w domach opieki miało miejsce 7316 zgonów, co stanowi wzrost o prawie 2400 w stosunku do poprzedniego tygodnia, prawie dwukrotny w stosunku do jeszcze wcześniejszego i prawie trzykrotny do kolejnego przedtem.
Podawane codziennie przez brytyjskie ministerstwo zdrowia statystyki uwzględniają tylko zgony w szpitalach. Według nich do godz. 17 w niedzielę w całym kraju, czyli także w Szkocji i Irlandii Północnej, zmarły 21 092 osoby.