Z badania Ipsos wynika, że jesteśmy świadomi, że temat jest poważny. Już dwie trzecie z nas uważa, że koronawirus stanowi wysokie zagrożenie dla Polski. Jedynie co dwudziesty nie ma zdania na temat tego, czy koronawirus niesie zagrożenie dla Polski.
Co więcej, uważamy też, że to dopiero początek problemów. Aż 88 proc. Polaków sądzi, że epidemia jeszcze nie jest zahamowana i liczba zakażonych będzie nadal rosła. Z kolei 72 proc. badanych jest zdania, że liczba osób zarażonych w Polsce wzrośnie, ale nie osiągnie poziomu kryzysowego.
Jak na razie nie mamy jednak poczucia, że jest to dla nas bezpośrednie zagrożenie. Jedynie 33 proc. Polaków uważa za prawdopodobne, że ktoś z ich bliskich zarazi się koronawirusem.
Niemniej większość z nas podjęła już pewne kroki, by chronić się przed potencjalnym zakażeniem. 91 proc. częściej myje ręce, 54 proc. ograniczyło wizyty w centrach handlowych, 53 proc. unika podawania ręki innym ludziom i również 53 proc. unika komunikacji publicznej. Natomiast chodzenie do kościoła ograniczyło 29 proc. Polaków.
Okazuje się również, że zasadniczo popieramy wprowadzanie kolejnych rządowych ograniczeń. 81 proc. opowiada się za kwarantanną dla osób przyjeżdżających z zagranicy. 78 proc. popiera zakaz odwiedzin w szpitalach. 64 proc. jest za zakazem podróży zagranicznych. 43 proc. popiera odwołanie zajęć w szkołach lub na uczelniach. Zaś 29 proc. byłoby za obowiązkiem noszenia maseczek w miejscach publicznych.
Wyniki pochodzą z badania telefonicznego CATI przeprowadzonego pomiędzy 9 a 10 marca na reprezentatywnej próbie 500 dorosłych Polaków.