Środa była pierwszym dniem, kiedy liczba potwierdzonych przypadków poza Chinami była większa niż w Państwie Środka. Nie wiadomo, czy z powodu epidemii nie zostanie przesunięty termin igrzysk olimpijskich, zaplanowanych na przełom lipca i sierpnia. SARS-2-CoV nagle stał się problemem w krajach takich jak Korea Południowa, Iran czy – bliżej Europy – Włochy. I chociaż w państwach UE już wcześniej notowano pojedyncze ogniska wirusa (fabryka części motoryzacyjnych w Bawarii czy ośrodek wypoczynkowy w Alpach Francuskich), to wraz z pojawieniem się go w Lombardii nastąpiła pełna mobilizacja służb na Starym Kontynencie.

Trwa ładowanie wpisu

Władze prześcigają się w zapewnieniach, ile łóżek w specjalnych izolatkach z własnymi toaletami mają do dyspozycji szpitale, a ile jest na oddziałach zakaźnych; ile jest odpowiednio przygotowanych karetek; czy poczyniono zapasy sprzętu ochronnego, w tym maseczek i kombinezonów, a także środków higienicznych. W globalnej wojnie ludowej maruderem nie chce zostać nauka, więc co chwila pojawiają się doniesienia o przełomach w pracach nad szczepionką na SARS-2-CoV. Media przekazują je dalej, bo wszyscy czekają na dobre informacje dotyczące skutecznych form leczenia i zapobiegania infekcji.
Reklama
Niestety, problem polega na tym, że kawaleria pod postacią szczepionki nie nadjedzie szybko. Nawet jeśli naukowcom już się udało opracować obiecujące metody chroniące przez zakażeniem SARS-2-CoV, to do szczepionki - rozumianej jako wyrób medyczny, który jest dostępny na rynku, bo przeszedł krzyżową drogę badań potwierdzających jego skuteczność oraz bezpieczeństwo dla ludzi - jeszcze daleka droga. Szczepionki powstają bowiem latami; prace nad preparatem zapewniającym odporność na wirusa Eboli, dopuszczonym pod koniec ub. r. w Unii Europejskiej, trwały od połowy lat 90. Ta dziedzina nauki jest też usłana niepowodzeniami. Szczepionek przeciw wielu zarazkom (HIV, pierwotniakom powodującym malarię czy bakteriom odpowiedzialnym za boreliozę) nie udało się opracować pomimo dekad starań i zainwestowanych miliardów.
Bzdury podsumowuje krótko doniesienia o możliwości błyskawicznego opracowania szczepionki dr hab. n. med. Ernest Kuchar, kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i prezes Polskiego Towarzystwa Wakcynologii. Zrobienie szczepionki to nie jest gotowanie zupy; szybkie opracowanie takich preparatów jest po prostu nierealne - mówi lekarz. Innymi słowy: płonne nadzieje.