Prezydent USA Donald Trump w swoim wystąpieniu 20 marca wypowiedział wojnę handlarzom narkotyków, sugerując, że należałoby rozważyć wprowadzenie kary śmierci dla dilerów. Sprawa jest poważna, bo epidemia narkotykowa od lat niszczy Stany Zjednoczone, a przedawkowanie opioidów jest już najczęstszą przyczyną śmierci Amerykanów poniżej 50. roku życia. Problem w tym, że opioidy o wiele łatwiej niż od dilera jest kupić w aptece. Są bowiem głównym składnikiem silnych środków przeciwbólowych, po które chętnie sięgają Amerykanie.
Opioidy zalecane są pacjentom cierpiącym na silne chroniczne bóle. Działają błyskawicznie i na długi czas przynoszą ulgę. Niestety, mogą też zabić.
Silne właściwości przeciwbólowe, wysoka skuteczność
Do substancji tych zaliczają się między innymi morfina, heroina czy kodeina. O ile ta pierwsza stosowana jest do leczenia przewlekłego bólu, a druga jest nielegalna w zastosowaniu medycznym w większości krajów, o tyle kodeinę można spotkać w wielu medykamentach – jak choćby popularny lek na kaszel. Zarówno kodeina, jak i podobnie działający tramadol można znaleźć na aptecznych półkach. Mają silne właściwości przeciwbólowe, wysoką skuteczność, ale jak ostrzegają lekarze, nie można stosować ich bez kontroli specjalisty i w zbyt długim okresie. Opioidy są najbardziej uzależniającymi substancjami znanymi medycynie.
Najgłośniejszym ostatnio przypadkiem śmierci od leków opioidowych była śmierć amerykańskiego artysty i muzyka – Prince'a. Zmarł on w 2016 roku wskutek – jak podały służby – „przypadkowego przedawkowania” silnego środka przeciwbólowego zawierającego fentanyl. Prince nie był odosobnioną ofiarą opioidów. Tego samego roku z powodu nadużywania tych substancji zmarło w USA – według oficjalnych danych – 64 tysiące osób.
Nieznana jest dokładna liczba zgonów po zatruciu opioidami w Polsce, ani tendencje, jakie towarzyszą temu zjawisku, jednak Główny Inspektor Sanitarny dostrzega zagrożenie wynikające z nadużywania tych środków także w naszym kraju. 20 lutego GIS opublikował ostrzeżenie przed opioidami. Nie tylko tymi zawartymi w lekach, ale także tymi, które są składnikami tak zwanych dopalaczy – wraz z innymi substancjami chemicznymi, które nie podlegają żadnej kontroli ze strony specjalistów ani służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo produktów spożywczych.
Jak napisał Główny Inspektor Sanitarny w komunikacie na swojej stronie internetowej, „w Polsce wzrasta liczba przypadków zatruć i śmierci z powodu użycia opioidów, zawartych w tak zwanych dopalaczach”. GIS zwraca uwagę na dwie groźne dla zdrowia i życia substancje – furanylfentanyl oraz fentanyl. Pierwsza jest powszechna w tak zwanych dopalaczach, druga znajduje się na przykład w dostępnych w polskich aptekach naklejanych na skórę plastrach przeciwbólowych. Obie w większych stężeniach są śmiertelnie niebezpieczne. „Użycie dopalacza z furanylfentanylem lub fentanylu odzyskanego z plastrów transdermalnych (przezskórne plastry przeciwbólowe), może doprowadzić do zgonu z powodu nagłego zatrzymania oddechu” – ostrzega w komunikacie Marek Posobkiewicz, Główny Inspektor Sanitarny.
Wąskie źrenice, kłopoty z oddychaniem, zatrzymanie serca
Jak rozpoznać objawy przedawkowania opioidów? GIS podkreśla, że w przeciwieństwie do środków pobudzających, psychostymulantów, osoba po zażyciu opioidów może zachowywać się ospale, mieć zaburzenia świadomości, odpływać myślami i zasypiać. Groźne dla życia objawy, na jakie trzeba zwrócić uwagę, to wąskie źrenice, zbiegające się nawet do wielkości łebka od szpilki, niskie ciśnienie tętnicze oraz bradykardia, czyli spowolnienie akcji serca – w skrajnych przypadkach prowadzące nawet do jego zatrzymania. Do tego mogą dojść problemy z oddychaniem, przy czym prawdopodobne jest również zatrzymanie czynności oddechowych.
Najgroźniejsze substancje z grupy opioidów, które można znaleźć w lekach, ale również w tak zwanych dopalaczach, to:
* fentanyl
* sufentanyl
* remifentanyl
* oksykodon
* metadon
* tramadol
* kodeina
* petydyna
* dihydrokodeina