- Spalili mi samochód. Policja umorzyła sprawę. Wiem, kto to zrobił, bo nastąpiło to w dzień po mojej wypowiedzi dla mediów o tym, jak działają apteki sieciowe – mówi mi farmaceuta z 15-letnim stażem prowadzący indywidualną praktykę. – Pigularz, który narzucał ceny na osiedlu, groził, że zabije mi rodzinę, jeśli nie zamkniemy naszych aptek – twierdzi farmaceuta, który dostał za zadanie rozkręcenie biznesu jednej z sieci w Katowicach.
Rzecznika Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego Pawła Trzcińskiego takie historie nie zaskakują. Bo samym pracownikom inspekcji apteczni watażkowie grożą niemal codziennie. – Inspektorzy słyszą groźby, odbierają głuche telefony, a ich samochody ulegają tajemniczym uszkodzeniom – wylicza Trzciński. Jednej z inspektorek właściciel apteki powiedział, że spali jej dzieci, jeśli go nie zostawi w spokoju. W gorzowskich aptekach wypytywano z kolei o żonę wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego Adama Chojnackiego. – Oczywiście, że się boimy. Pośród wielu tysięcy porządnych farmaceutów znajdą się przecież tacy, którzy dla pieniędzy zrobią wszystko. A te są naprawdę ogromne – mówi mi jeden z inspektorów.
Aby założyć aptekę, nie trzeba mieć wykształcenia farmaceutycznego. Jeden z największych biznesmenów na tym rynku dorobił się na handlu metalami. Są także byli menedżerowie dużych sieci spożywczych, a także współpracownik komunistycznej bezpieki.
Warszawa, plac Hallera – w zasięgu wzroku pięć aptek. Stołeczny plac Wilsona – "jedynie" cztery. Do niedawna przez niektórych złośliwie nazywany był drugim placem Bankowym ze względu na ogromną liczbę placówek, w których można wziąć kredyt. Teraz o wiele bliżej mu do placu Aptecznego. Obrzeża Warszawy, Targówek – dziesięciopiętrowe bloki, jeden sklep spożywczy, niewielka poczta, dwa oddziały banków. I trzy apteki. Wrocław – blisko dworca kolejowego cztery apteki. Katowicki dworzec autobusowy – tylko dwie.
Łącznie w Polsce funkcjonuje prawie 15 tys. aptek, w których pracuje niemal 30 tys. farmaceutów i kolejnych kilkadziesiąt tysięcy techników farmaceutycznych. Z miesiąca na miesiąc powstają nowe. W ciągu ostatniego miesiąca: dokładnie 46. A izraelska sieć Super-Pharm zapowiedziała, że chce otworzyć ich 300–400. Obecnie ma 68.