Pacjentką była starsza Amerykanka, mieszkanka stanu Newada na zachodzie kraju, która w czasie podróży do Indii niefortunnie doznała złamania kości udowej. Trafiła do tamtejszego szpitala, gdzie lekarze złożyli jej pękniętą kość, ale po powrocie do USA okazało się, że to nie koniec jej problemów. Siedemdziesięciokilkuletnia kobieta uskarżała się na ranę po zabiegu z wakacyjnego wyjazdu, która nie chciała się zagoić. Poza tym czuła się coraz gorzej. W sierpniu 2016 roku została przewieziona do szpitala, a gdy badania wykazały w jej organizmie błyskawicznie rozwijającą się infekcję bakterią Klebsiella pneumoniae, trafiła do izolatki.

Reklama

Bakteria ta najczęściej odpowiada za zachorowania na zapalenia płuc, jednak ogniska zakażeń może rozwijać również w kościach, stawach i układzie moczowym. Zarazek ten lubi ukrywać się także na niezbyt czystych oddziałach szpitalnych. Szczep przywieziony z Indii okazał się na nieszczęście jego nosicielki dodatkowo wyjątkowo odporny na leczenie.

Amerykańscy lekarze próbowali pokonać superbakterię wszystkimi 14 antybiotykami, jakie mieli w szpitalu, ale jak wykazały badania, akurat te pałeczki Klebsiella pneumoniae dawały sobie radę w sumie z 26 antybiotykami. Żaden z zastosowanych specyfików się nie sprawdził, aż po kilu tygodniach, we wrześniu, w organizmie pacjentki rozwinęła się sepsa i kobieta zmarła.

Lekarze pobrali z jej ciała próbki z indyjską bakterią, ale przyznają, nie potrafią wskazać leku, którym dałoby się ją pokonać. Jak podkreślają w artykule opublikowanym na łamach „Morbidity and Mortality Weekly Report”, należy mieć na względzie, że podobne przypadki zakażeń przywożonych z egzotycznych podróży będą zdarzały się coraz częściej.