Zimą większe zapotrzebowanie na wodę
Centralne ogrzewanie i unikanie otwierania okien przyczyniają się do spadku wilgotności powietrza w naszych domach. W pomieszczeniach, w których kaloryfery pracują cały czas, wynosi ona jedynie 10 procent, a zalecana jest na poziomie 50 procent. Aby podnieść poziom wilgotności, powietrze „wyciąga” wodę z całego otoczenia, także z naszych organizmów. Zwiększone zapotrzebowanie na wodę w okresie zimy, związane jest również z koniecznością nawilżenia powietrza, które wdychamy. Dlatego też, gdy jest sucho, zużywamy jej więcej, a w konsekwencji nasza skóra, oczy czy śluzówki są przesuszone.
W trakcie lata, szczególnie upalnego, pijemy więcej płynów, gdyż obficie się pocimy. Jest do dobry sygnał ostrzegawczy, którego brakuje podczas zimy. Dlatego też przesuszenie błon śluzowych nosa zdarza się znacznie częściej, gdy panują siarczyste mrozy i wiatry.
Konsekwencje przesuszonej śluzówki
Błona śluzowa nosa pełni funkcje ochronne, czyli zabezpiecza przed katarem i innymi chorobami układu oddechowego. W czasie sezonu grzewczego, nie tylko nadmiernie wysycha, ale również bardziej obkurcza się i piecze, a nawet może krwawić. Niestety skutkuje to zwiększeniem częstości infekcji układu oddechowego, zarówno u dorosłych, jak i dzieci.
W trakcie zimy, narażeni jesteśmy również na wzmożone działanie alergenów, które przemieszczają się, wraz z masami ogrzewanego powietrza. Dlatego okres, w którym działają grzejniki, jest szczególnie trudny dla osób uczulonych na roztocza. Takie objawy jak katar, kichanie czy łzawienie, występują wówczas u nich znacznie częściej.
Spożywanie płynów
Zdrowa, dorosła osoba potrzebuje co najmniej 1,5-2 litrów płynów dziennie i to niezależnie od pory roku. Dlatego o wypijaniu kilku szklanek, w ciągu dnia, pamiętać należy nie tylko podczas lata. Wskazane jest spożywanie niegazowanej wody źródlanej, gdyż to najbardziej naturalna i przyjazna naszemu organizmowi forma nawadniania.
Podczas zimy spożywamy więcej ciepłych i kalorycznych potraw, w wyniku czego tyjemy. Dlatego regularne picie wody to nie tylko najlepsza metoda na uniknięcie wysychania błon śluzowych nosa, gardła, oczu czy skóry, ale również na zadbanie o metabolizm.
Nawilżanie nosa
Do nawilżania nosa, u dzieci od 4 roku życia i dorosłych, używać można preparatu Salorhin. Zawiera on roztwór soli, którego skład zbliżony jest do naturalnej wody emskiej, a także glicerynę. Składniki te zawierają makroelementy, które odgrywają rolę w utrzymaniu prawidłowego stanu śluzówki dróg oddechowych.
Preparat łagodzi uczucie suchości błony śluzowej jamy nosowej, która wywołana jest nie tylko centralnym ogrzewaniem, ale również klimatyzacją czy dymem papierosowym. Oczyszcza śluzówkę, gdyż wypłukuje z niej zanieczyszczenia i drobnoustroje. Dzięki temu łagodzi objawy, które spowodowane są niedrożnością nosa, w przebiegu przeziębienia lub alergii.
Nawilżanie powietrza
Odpowiednia ilość świeżego powietrza dostarczona do pomieszczeń, w których przebywamy, jest nam niezbędna do dobrego samopoczucia i w konsekwencji także zdrowia. Aby unikać przesuszenia powinniśmy, przynajmniej raz dziennie, intensywnie wietrzyć mieszkanie. Należy na krótko, od 5 do 8 minut, otworzyć jednocześnie okna we wszystkich pomieszczeniach.
W walce z przesuszeniem śluzówki nosa, a co za tym idzie, z infekcjami, pomogą również nawilżacze powietrza. Najprostszym jest po prostu pojemnik z wodą, który należy powiesić na grzejniku. Jednak warto zaopatrzyć się w nawilżacze parujące, ultradźwiękowe lub termiczne. Na rynku dostępne są również modele, które posiadają wbudowany czujnik wilgotności, co pozwala na automatyczną jej regulację.