Zawierają one martwe bakterie, które dosłownie przyczepiają się do bakterii próchnicowych obecnych w jamie ustnej umożliwiając spłukanie ich przez ślinę. Bez tego szkodliwe bakterie przylegają do powierzchni zębów tworząc płytkę nazębną, a wytwarzane przez nie kwasy powodują powstawanie ubytków. - Od dawna wiadomo, że problemy z zębami i w jamie ustnej mogą prowadzić do wielu schorzeń całego organizmu m.in. do problemów kardiologicznych, dlatego tak ważna jest profilaktyka i leczenie wszelkich ubytków i stanów zapalnych np. dziąseł - mówi dr n. med. Mariusz Duda z Duda Clinic w Katowicach – odkrycie niemieckich naukowców może nie tylko ułatwić dbanie o zęby, ale je także upowszechnić – dodaje.

Reklama

Ochotnicy, w okresie badania, nie mogli wykonywać żadnych zabiegów higieny jamy ustnej (mycie zębów, płyny do płukania), ani spożywać produktów takich jak: kawa, herbata, jogurty pro-biotyczne itp. Badanie trwało 36 godzin i w tym czasie każdy otrzymał po 5 cukierków z różnymi dawkami martwych bakterii.

Głównym składnikiem próchnicobójczych cukierków jest martwa bakteria Lactobacillus paracasei (z grupy bakterii kwasu mlekowego). W badaniach przeprowadzonych przez naukowców z berlińskiej firmy Organobalance GmbH, pod kierownictwem Christine Lang, na 60 ochotnikach wykazano, że prawie 75% z nich miało znacząco niższy poziom bakterii odpowiedzialnej za rozwój próchnicy: streptococcus mutans, w porównaniu do grupy kontrolnej. - Bardzo ważnym aspektem przeciwpróchnicowych właściwości tych cukierków jest fakt, że działają one selektywnie tylko na bakterie szkodliwe, a naturalną florę bakteryjną jamy ustnej pozostawiają nienaruszoną. Mam nadzieję, że kierunek, w którym idzie rozwój profilaktyki w stomatologii dojdzie do momentu, kiedy dzieciom będzie się mówiło nie „nie jedz cukierków, umyj zęby” tylko „nie myj zębów, zjedz cukierka” - podsumowuje stomatolog Mariusz Duda.

Trwa ładowanie wpisu