Z najnowszych danych Eurobarometru wychodzi, że bierzemy antybiotyki prawie najrzadziej w Europie - w ciągu ostatniego roku sięgnęło po nie 26 proc. Polaków, mniej od nas, korzystają z takiej terapii jedynie Szwedzi (24 proc.). Najbardziej w skuteczność antybiotyków wierzą, jak się okazuje Maltańczycy (48 proc.), Cypryjczycy i Rumunii (47 proc.) oraz Francuzi, gdzie 44 proc. sięga po ten lek.

Reklama

Tak niskie spożycie antybiotyków w Polsce jest dość niezwykłe w kontekście powszechnego braku wiedzy na temat jego działania. Większość Polaków błędnie uważa, że zabijają one wirusy (tak sądzi 54 proc.), są skuteczne przy przeziębieniu i grypie (57 proc.). Tymczasem antybiotyki to leki, które zwalczają zakażenia bakteryjne, więc są nieskuteczne w przypadku chorób i infekcji wirusowych, takich jak grypa.

Jest to o tyle niepokojące, że Polacy – zresztą podobnie jak reszta Europejczyków – czerpie wiedzę przede wszystkim od lekarzy.

Niepokojące jest również to, że Polacy przyznają, że nikt ich nie ostrzegał, że nie można brać antybiotyków bez potrzeby, np. w przypadku grypy czy przeziębienia – tak twierdzi 77 proc. z tysiąca przepytanych przez TNS Opinion & Social network Polaków. To wskazuje, że nie ma żadnej skutecznej kampanii informacyjnej na temat antybiotyków.

W błędnym przekonaniu o działaniu i skuteczności antybiotyków nie odbiegamy w tym szczególnie od średniej europejskiej – gdzie 49 proc. żyje w takie niewiedzy. Większa ignorancję od nas w tej sferze wykazują m.in. Czesi, Słowacy czy Cypryjczycy.

Wytłumaczeniem małego zainteresowania antybiotykami może być cena, a także być może to, że Polacy faszerują się na potęgę lekami przeciwbólowymi. Również – podobnie jak w przypadku antybiotyków - nie znając nawet ich działania.

W zeszłym roku kupili ponad 1, 9 mln tabletek i saszetek takich preparatów, wydając na to ponad 870 mln zł. Tymczasem z badań GFK Polonia na zlecenie marki Nurofen, okazuje się, że żadna z ankietowanych osób (w braniu brało udział 600 kobiet) nie wie, które z popularnych leków mają działanie przeciwbólowe, które przeciwgorączkowe, a które przeciwzapalnie. A ponad połowa badanych matek twierdziła, że dzieciom można podawać leki dla dorosłych.

Co gorsze część z nich podałaby im aspirynę czy polopirynę, które u dzieci mogą wywołać niebezpieczną chorobę powodującą patologiczne i często śmiertelne zmiany m.in. w mózgu i wątrobie. Także w przypadku złego stosowania u dorosłych skutków ubocznych złego używana różnych leków przeciwbólowych jest wiele: od uszkodzonej wątroba, przez udary po uszkodzenia nerek.