Amerykanin nabawił się tego schorzenia, gdy na trudne do wyleczenia zapalenie skóry zaczął zażywać lek na bazie srebra koloidalnego, zamiast przepisanego przez lekarza antybiotyku. Najwyraźniej nie zdawał sobie sprawy, że osobom nadużywającym srebra grozi argyria.
Choroba ta prowadzi do przebarwień na ciele - skóra nabiera niebieskiego lub szarego odcienia.
Paul Karason przez 10 lat zażywał duże dawki zakazanego w USA leku, więc nie skończyło się na drobnych przebarwieniach. Pod wpływem srebra cała jego twarz w 2008 roku stała się niebieska.
Schorzenie to bardzo utrudniło mężczyźnie życie. Z powodu swojego wyglądu nazywany był "papą Smerfem". Jak opowiadała amerykańskim dziennikarzom jego żona Jo Anna Karason, przez argyrię Paul Karason unikał kontaktów z ludźmi.
Zmarł w poniedziałek, w wieku 62 lat. Doznał ataku serca, do tego dołożyło się jeszcze ciężkie zapalenie płuc. Lekarze podkreślają, że na jego zgon nie miał wpływu pierwiastek obecny w jego skórze.